[b]RZ: Co stało się tuż po starcie?[/b]
[b]Robert Kubica:[/b] Miałem po prawej stronie Nicka, po lewej jechał Heikki, który zaczął zjeżdżać w prawo, żeby mieć lepszą linię przed kolejnym zakrętem. Próbowałem hamować, Nick jechał swoim torem, bo był z przodu, do tego chyba mnie nie widział. Zawadziłem skrzydłem o jego tylne koło, odpadła mi prawa część spoilera. Tak to jest, jak na torze jest ciasno i startuje się z dalszej pozycji. Chciałem zjechać po pierwszym okrążeniu, ale był problem z radiem i zjechałem kółko później.
[b]Czy bardzo ryzykowaliście ze strategią, ruszając bardzo zatankowanym samochodem i na gorszych, twardszych oponach?[/b]
Nie było właściwie nic do stracenia. Chociaż po wyścigu okazało się, że miękkie opony były jednak lepsze i pracowały bardzo dobrze, ale nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. W końcówce tempo na miękkich oponach było bardzo dobre, choć w trosce o silnik dość poważnie zmniejszyliśmy maksymalne obroty. Jednak nawet mimo to czasy okrążeń nie były takie złe.
[b]Miał pan też przygodę z Nakajimą. Co dokładnie się stało?[/b]