Na mecie w Rzeszowie tuż za Hagenem finiszował jego kolega z ekipy Columbia i dotychczasowy lider Niemiec Andre Greipel, ale za odepchnięcie łokciem Allana Davisa na ostatnich metrach został przesunięty na ostatnie miejsce. Stracił przez to żółtą koszulkę na rzecz Jurgena Roelandtsa z Silence.
Etap z Nałęczowa do Rzeszowa był najdłuższy w wyścigu, ale na ponad 239-kilometrowej trasie wytyczono tylko jedną lotną premię we wsi Żołynia na 185. kilometrze. Władze leżących na trasie o wiele większych od Żołyni miast Kraśnika, Janowa Lubelskiego, Frampola, Biłgoraja, Leżajska czy Łańcuta nie zdecydowały się przeznaczyć dodatkowych funduszy na uatrakcyjnienie przejazdu kolarzy.
Zainteresowanie wyścigiem na ścianie wschodniej przechodzi jednak wszelkie oczekiwania. – We wtorek znakomity Włoch Ivan Basso, widząc tłumy w Lubartowie, gdzie rozgrywano lotny finisz, podjechał do mojego samochodu i skomentował: „czułem się jak na Tour de France” – powiedział „Rz” Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne.
Dziś rozpoczyna się inne ściganie. Na 163-kilometrowej trasie ze Strzyżowa do Krynicy-Zdroju z pętlami wokół uzdrowiska są dwie lotne i osiem górskich premii: cztery pierwszej kategorii (Jakubik – 760 m n.p.m.) i cztery drugiej (Kopciowa – 745). To będzie pierwszy test dla faworytów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Wśród nich jest Sylwester Szmyd mający do pomocy silną włoską grupę Liquigas. Walkę w górach zapowiadają także liderzy reprezentacji Polski Marek Rutkiewicz i Jacek Morajko.
[i]Transmisja o 16.10 w TVP 1. [/i]