[b]Inne wiadomości z serwisu [link=http://www.rp.pl/temat/350599.html]Przewrotka[/link][/b]
- FIA może potwierdzić, że zarządzono dochodzenie dotyczące Grand Prix Singapuru 2008 – powiedział przedstawiciel Międzynarodowej Federacji Samochodowej. Jeżeli okaże się, że zostały złamane przepisy, FIA zapewne zwoła posiedzenie Światowej Rady Sportów Motorowych, która zajmie się sprawą.
Do wypadku doszło w poprzednim sezonie, ale sprawa wyszła na dopiero teraz - kilka tygodni po odejściu Piqueta z zespołu Renault, w którym jeździł wspólnie z Alonso. Powoduje to spekulacje, że to rozgoryczony zwolnieniem kierowca próbuje zemścić się na byłym pracodawcy podsuwając kompromitujące go dowody.
Do wypadku doszło podczas pierwszego wyścigu Formuły 1 przy sztucznym oświetleniu. Piquet rozbił się o ścianę tuż po zatankowaniu samochodu przez Alonso, który rozpoczynał wyścig z odległej, piętnastej pozycji. Dzięki temu, gdy na tor wjechał samochód bezpieczeństwa dwukrotny mistrz świata uniknął kary za zjazd na tankowanie w czasie neutralizacji i objął prowadzenie.
Po wyścigu w Singapurze Brazylijczyk wyjaśniał, że jego kraksa była efektem zbyt szybkiej jazdy. – To był mój błąd – mówił Piquet.