Konkurencja była silna. Karate, squash, jazda szybka na łyżworolkach, baseball i softball odpadły w eliminacjach, już dwa miesiące temu. Przedstawiciele każdej z dyscyplin mieli mocne argumenty. Wpływy ludzi golfa i rugby okazały się jednak największe.
Lobbingiem zajęły się gwiazdy. Golf wspierali m.in. Tiger Woods, Colin Montgomerie, Suzann Pettersen, Annika Sorenstam, Padraig Harrington i Michelle Wie. Rugby mogło liczyć na poparcie Jonha Lomu i samego prezydenta MKOl Jacquesa Rogge’a, który w przeszłości był nawet reprezentantem Belgii. Pierwsi zapewniali, że ponowne umieszczenie golfa w rodzinie olimpijskiej pozwoli zmienić jego wizerunek jako sportu elitarnego, dostępnego tylko dla wybrańców. Powrót rugby ma być z kolei szansą dla mniejszych krajów, które na igrzyska jechały dotąd jak na wycieczkę.
Zabiegi okazały się skuteczne. MKOl uznał, że obie dyscypliny zwiększą atrakcyjność imprezy i przyciągną przed telewizory młodszych widzów. - Czas pokaże, że wasza decyzja była bardzo mądra - powiedział po głosowaniu prezydent MKOl Jacques Rogge.
[srodtytul]Tiger faworytem[/srodtytul]
Golf, który sportem olimpijskim był ostatnio w 1904 roku, otrzymał 63 głosy poparcia, 27 osób było przeciwnych. Więcej zwolenników miało rugby (81 głosów za i tylko 8 przeciw), które z programu zniknęło po igrzyskach w Paryżu, 20 lat później. Wówczas o medale walczyły drużyny w pełnym 15-osobowym składzie. Teraz zobaczymy tylko siedmiu zawodników. - Ten format został wymyślony na potrzeby telewizji, sponsorów i kibiców - tłumaczy Mike Miller, sekretarz generalny Międzynarodowego Związku Rugby. W turnieju olimpijskim weźmie udział po 12 drużyn żeńskich i męskich.