Futbol, miłość i śmierć

Latem 2009 r. Dani Jarque, 26-letni kapitan Espanyolu Barcelona, trenował ze swoim zespołem na zgrupowaniu pod Florencją.

Aktualizacja: 13.07.2010 01:01 Publikacja: 13.07.2010 00:56

[srodtytul][link=http://blog.rp.pl/magierowski/2010/07/13/futbol-milosc-i-smierc/]skomentuj na blogu[/link][/srodtytul]

8 sierpnia zadzwonił do swojej narzeczonej. W pewnym momencie wypuścił telefon z ręki i osunął się na podłogę. Atak serca. Mimo reanimacji, Jarque zmarł.

Dziewczyna piłkarza była w ósmym miesiącu ciąży.

W pogrzebie Daniego uczestniczyło 14 tysięcy ludzi. Na stadionie Espanyolu jego imieniem nazwano wejście nr 21 – taki numer Jarque nosił na koszulce.

Kibice czczą jego pamięć na swój sposób: w 21. minucie każdego meczu na Estadi Cornella-El Prat rozbrzmiewają oklaski.

W niedzielę 11 lipca 2010 r., ok. godz. 23, Andres Iniesta huknął z prawej nogi i dał Hiszpanii mistrzostwo świata. Pobiegł w róg boiska, ściągając po drodze koszulkę. Pod spodem miał drugą, a na niej staranny napis:

[wyimek]Iker całuje Sarę tak, że chowają się wszystkie wenezuelskie telenowele[/wyimek]

„Dani Jarque, siempre con nosotros”. Dani Jarque, zawsze z nami.

Za ten gest Howard Webb pokazał Inieście żółtą kartkę, bo każdy sędzia jest zaprogramowany na karanie piłkarzy obnażających się podczas meczu. Hiszpanie powiedzieliby o Angliku: „imbécil”. Albo raczej: „hijo de puta”, bo w takich sytuacjach południowcy zazwyczaj wypominają sędziemu profesję matki.

Na szczęście (dla Webba) mało kto tę kartkę widział.

Iker Casillas miał w tym momencie oczy zasłonięte rękawicami, bo ryczał jak bóbr, chociaż do końca dogrywki zostało kilka minut i trzeba było jeszcze trochę pobronić. Ale on już wiedział…

16 czerwca 2010 r. Hiszpania jest w szoku. Wielki faworyt przegrywa pierwszy mecz mistrzostw ze Szwajcarią. Kto jest winien? Oczywiście, kobieta.

Sara Carbonero przyjechała do RPA jako reporterka telewizji Telecinco. 25-letnia szatynka o lazurowych oczach uznana w zeszłym roku przez amerykański magazyn FHM za „najbardziej seksowną dziennikarkę sportową świata” jest też dziewczyną Ikera Casillasa. Przed meczami stoi za jego bramką. Po meczach robi z nim wywiady. Krótko mówiąc: rozprasza go. To przez nią Hiszpania przegra kolejny mundial, ani chybi. 11 lipca, ok. godz. 23:30. Sara Carbonero, z policzkami pomalowanymi w czerwono-złote barwy, przeprowadza ostatnią rozmowę turnieju z kapitanem reprezentacji. „Powiedz, jak się czujesz” – zaczyna Sara, niezbyt oryginalnie, a Iker odpowiada równie błyskotliwie: „Co mam ci powiedzieć. Jestem szczęśliwy… Chciałbym podziękować rodzicom, przyjaciołom….”. „Porozmawiajmy trochę o meczu” – wtrąca Sara, po czym Iker odsuwa jej mikrofon i przed 15 milionami telewidzów całuje ją tak, że chowają się wszystkie wenezuelskie telenowele. „No to pa, lecę” – żegna się najlepszy bramkarz mundialu, a z ust skonsternowanej Sary pada tylko skromne: „Oj, mamusiu…”.

Dani, Andres, Iker, Sara.

Dramat, łzy, wzruszenie, nadzieja, wściekłość, zwątpienie, euforia, miłość. Po prostu futbol.

Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie