16 czerwca 2010 r. Hiszpania jest w szoku. Wielki faworyt przegrywa pierwszy mecz mistrzostw ze Szwajcarią. Kto jest winien? Oczywiście, kobieta.
Sara Carbonero przyjechała do RPA jako reporterka telewizji Telecinco. 25-letnia szatynka o lazurowych oczach uznana w zeszłym roku przez amerykański magazyn FHM za „najbardziej seksowną dziennikarkę sportową świata” jest też dziewczyną Ikera Casillasa. Przed meczami stoi za jego bramką. Po meczach robi z nim wywiady. Krótko mówiąc: rozprasza go. To przez nią Hiszpania przegra kolejny mundial, ani chybi. 11 lipca, ok. godz. 23:30. Sara Carbonero, z policzkami pomalowanymi w czerwono-złote barwy, przeprowadza ostatnią rozmowę turnieju z kapitanem reprezentacji. „Powiedz, jak się czujesz” – zaczyna Sara, niezbyt oryginalnie, a Iker odpowiada równie błyskotliwie: „Co mam ci powiedzieć. Jestem szczęśliwy… Chciałbym podziękować rodzicom, przyjaciołom….”. „Porozmawiajmy trochę o meczu” – wtrąca Sara, po czym Iker odsuwa jej mikrofon i przed 15 milionami telewidzów całuje ją tak, że chowają się wszystkie wenezuelskie telenowele. „No to pa, lecę” – żegna się najlepszy bramkarz mundialu, a z ust skonsternowanej Sary pada tylko skromne: „Oj, mamusiu…”.
Dani, Andres, Iker, Sara.
Dramat, łzy, wzruszenie, nadzieja, wściekłość, zwątpienie, euforia, miłość. Po prostu futbol.