Kroczące święto

23 tysiące kibiców przyszło na mecz Legii z Arsenalem na nowym stadionie. Wśród nich byli prawdziwi kibice Legii, którzy ciągną na Łazienkowską bez względu na okoliczności i poziom gry Legii.

Publikacja: 09.08.2010 02:23

Byli tacy, którzy mieli już dość wojen i szukali okazji do ich zakończenia pokojowym traktatem. Tacy, którzy chcieli zobaczyć nowy stadion. Ci, dla których magnesem był Arsenal. Wreszcie ludzie traktujący mecz jako niecodzienne wydarzenie towarzyskie, na którym wypada się pokazać.

W sobotę świętowała stolica, wczoraj tego rodzaju uroczystości, na mniejszą skalę, odbyły się na nowych stadionach w Kielcach i Lubinie. Za kilka tygodni będziemy świadkami gali na stadionach Lecha, Wisły (7 września ma tam zagrać Polska z Australią), Cracovii (z udziałem TSV 1860 Monachium), a w przyszłym roku Lechii Gdańsk (ma przyjechać Juventus), Śląska Wrocław, Jagiellonii. Przebudowuje się Stadion Śląski, a Narodowy w Warszawie (na otwarcie spotkamy się z Niemcami) raduje każdego, kto obserwuje, w jakim tempie się wznosi.

Słyszę od znajomych z całej Polski, prawdziwych lub niedzielnych kibiców, że nie mogą się doczekać, pójdą, kupią karnet na cały sezon. A przy okazji zajrzą do sklepu na stadionie, po koszulkę lub szalik. W sobotę do nowego sklepu klubowego Legii trudno było wejść, a w kolejce do kasy czekało się prawie pół godziny. Cały towar można było kupić już wcześniej, w sklepiku znajdującym się w baraku, ale tłoku tam nie widziałem.

Nawiasem mówiąc, nie rozumiem, dlaczego Legia nie zamówiła jakichś kibicowskich akcesoriów zaprojektowanych specjalnie na ten mecz. Przecież 7 sierpnia będzie dla klubu datą historyczną.

Wszystkie te stadiony przybliżają nas do Europy jeszcze przed Euro 2012. Wreszcie spełniają się marzenia starszych kibiców, dla młodych takie inwestycje to normalność.

Uświadamiam sobie z przykrością, że dawniej, kiedy mieliśmy dobrych piłkarzy, marzyliśmy o stadionach. Teraz mamy stadiony, ale z piłkarzami znacznie gorzej.

Kiedy będzie pełnia szczęścia?

Byli tacy, którzy mieli już dość wojen i szukali okazji do ich zakończenia pokojowym traktatem. Tacy, którzy chcieli zobaczyć nowy stadion. Ci, dla których magnesem był Arsenal. Wreszcie ludzie traktujący mecz jako niecodzienne wydarzenie towarzyskie, na którym wypada się pokazać.

W sobotę świętowała stolica, wczoraj tego rodzaju uroczystości, na mniejszą skalę, odbyły się na nowych stadionach w Kielcach i Lubinie. Za kilka tygodni będziemy świadkami gali na stadionach Lecha, Wisły (7 września ma tam zagrać Polska z Australią), Cracovii (z udziałem TSV 1860 Monachium), a w przyszłym roku Lechii Gdańsk (ma przyjechać Juventus), Śląska Wrocław, Jagiellonii. Przebudowuje się Stadion Śląski, a Narodowy w Warszawie (na otwarcie spotkamy się z Niemcami) raduje każdego, kto obserwuje, w jakim tempie się wznosi.

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay