Red Bull nie lubi deszczu

Dramatyczny wyścig w Korei. Fernando Alonso wygrywa i jest liderem mistrzostw świata. Robert Kubica piąty

Publikacja: 24.10.2010 21:07

Fernando Alonso (z prawej, obok inżynier z Ferrari) zwyciężył w tym sezonie już piąty raz

Fernando Alonso (z prawej, obok inżynier z Ferrari) zwyciężył w tym sezonie już piąty raz

Foto: Associated Press

Zawody, które z powodu deszczu rozpoczęły się z dwugodzinnym opóźnieniem, kończono w zapadającym zmierzchu. Start odbył się za samochodem bezpieczeństwa. Mimo spacerowego tempa jazdy widoczność była bliska zeru.

– Nie widzę, gdzie jest Webber – meldował jadący na trzeciej pozycji Alonso. – Nie widzę nawet moich przednich kół – mówił Jenson Button. Po dwóch okrążeniach wywieszono czerwone flagi. Półtorej godziny później kierowcy wznowili jazdę, znów za samochodem bezpieczeństwa. Deszcz zaczął ustępować i zawodnicy meldowali o poprawie warunków.

– Jest dobrze, można już myśleć o zakładaniu opon przejściowych – mówił po 15 okrążeniach Lewis Hamilton. Kiedy wreszcie po 17 okrążeniach rozpoczęło się prawdziwe ściganie, pierwsza trójka w składzie Vettel, Webber i Alonso bez problemów popędziła do przodu. Ósmy w czasówce Kubica oddał pozycję Michaelowi Schumacherowi.

– Miałem problemy z rozgrzaniem opon, brakowało przyczepności i koncentrowałem się na utrzymaniu samochodu w torze – relacjonował po wyścigu Polak.

Po zaledwie dwóch okrążeniach ostrej jazdy pierwszą ofiarą śliskiego toru został Webber. Australijczyk zbyt szeroko wyjechał z 12. zakrętu, wpadł w poślizg na poboczu i uderzył w barierę po prawej stronie. – To był mój błąd – przyznał niedawny lider mistrzostw. Uszkodzonego Red Bulla nie zdołał ominąć Rosberg i obaj kierowcy zakończyli swój udział w GP Korei.

Dziesięć okrążeń później po kraksie Sebastiena Buemiego sędziowie ponownie wysłali do akcji samochód bezpieczeństwa i niemal cała stawka zawitała do garaży po opony na przesychający tor. Kubica musiał przepuścić kilka jadących po pasie serwisowym samochodów, prawie wpadł na zjeżdżającego na swoje stanowisko serwisowe Vitantonio Liuzziego i stracił w zamieszaniu trzy pozycje.

Przed garażem Ferrari mechanik odpowiedzialny za wymianę prawego przedniego koła zgubił nakrętkę i przez opóźnioną zmianę Alonso stracił drugą lokatę na rzecz Lewisa Hamiltona. Odzyskał ją tuż po restarcie, kiedy w pierwszym zakręcie kierowca McLarena wypadł na pobocze. – Miałem poważne problemy z hamulcami. Blokowały się raz przednie, raz tylne koła – powiedział po wyścigu Anglik.

Ostatni akt dramatu rozegrał się w końcówce wyścigu, kiedy nad torem zapadał już zmierzch i kierowcy się skarżyli, że oślepiają ich nawet światełka na pokładowych wyświetlaczach. Alonso zbliżał się do Vettela, kiedy nagle z tyłu samochodu Red Bulla zaczął wydobywać się dym. Chwilę później pojawiły się płomienie, spod skrzyni biegów zaczęły sypać się iskry i Niemiec nie miał wyboru. Zjechał na pobocze i pożyczoną od porządkowych gaśnicą ugasił auto. Uciekło niemal pewne 25 punktów i zamiast znaleźć się na czele punktacji, Vettel spadł z trzeciej na czwartą pozycję. Większym przegranym koreańskiego wyścigu okazał się tylko Jenson Button, który zmagał się z brakiem przyczepności swojego McLarena i na metę przyjechał na 12. pozycji. Jego strata do lidera punktacji wzrosła do 41 punktów i szanse na obronę mistrzowskiego tytułu praktycznie zniknęły, bo w dwóch pozostałych do końca sezonu Grand Prix do zdobycia pozostaje 50 punktów.

Udaną końcówkę miał za to Kubica. Słaby docisk aerodynamiczny samochodu Renault nie pozwalał na szybką jazdę w pierwszej fazie wyścigu, ale na przesychającej nawierzchni Polak nadal oszczędzał opony i jechał ostrożnie. Opłaciło się. Poważne błędy popełnili obaj kierowcy Williamsa i dzięki temu Kubica awansował na piątą pozycję. Wcześniej zyskał jedną lokatę, gdy Witalij Pietrow roztrzaskał swoje Renault o bariery. Polak awansował w MŚ z ósmego na siódme miejsce.

Zespół Red Bulla teoretycznie mógł już w Korei zapewnić sobie prymat wśród konstruktorów, ale błąd Webbera i defekt Vettela odroczyły koronację. Austriacka ekipa utrzymała jednak zespołowe prowadzenie.

[ramka][srodtytul]Powiedzieli[/srodtytul]

[b]Robert Kubica [/b]

To był długi wyścig, który dla mnie podzielony był na dwie połowy. Pierwsza część była bardzo trudna, ponieważ miałem ogromne problemy z rozgrzaniem opon. Nie miałem żadnej przyczepności, po prostu koncentrowałem się na utrzymaniu samochodu na torze. W drugiej części wyścigu było bardzo dobrze. Ważne było oszczędzanie opon przejściowych i zachowanie ich w jak najlepszym stanie, aby skorzystać na tym na ostatnich okrążeniach. Dzięki temu byłem w stanie nadrobić wiele pozycji, co oznaczało, że ostatecznie wszystko skończyło się dla nas całkiem dobrze. Piąte miejsce oznacza punkty dla zespołu i jest to dobra nagroda za nasze wszystkie wysiłki w ten weekend.

[b]Fernando Alonso[/b]

To był dla nas jeden z najlepszych wyścigów w tym roku. Byliśmy konkurencyjni przez cały weekend. Rano padało i wiedziałem, że czeka nas trudny wyścig. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Mark i Sebastian mieli pecha, ale w walce wciąż liczy się czterech czy pięciu kierowców.

[b]Lewis Hamilton [/b]

Będziemy wciąż naciskać, bo jak mogliście zobaczyć dzisiaj, wszystko może się zdarzyć. Nie spodziewaliśmy się, że oba Red Bulle odpadną, ale właśnie tak zacięta jest walka w tych mistrzostwach. Fernando jest szybki, ale sprawa tytułu wciąż jest otwarta. Musimy wprowadzić kolejne udoskonalenia w samochodach, ponieważ nasze tempo w kwalifikacjach jest za słabe. Będziemy mieli nowe modyfikacje, więc poprawa jest możliwa.

[b]Sebastian Vettel[/b]

Myślę, że nadal możemy sięgnąć po tytuł. Do zdobycia pozostało 50 punktów. Wszystko byłoby oczywiście łatwiejsze, gdybyśmy dzisiaj wygrali, ale takie jest życie. W tym sezonie trochę za często zdarzają się nam tego rodzaju przygody. Każdy przeżywa wzloty i upadki, ale myślę, że nas dotykały w szczególności te drugie. Nie możemy jednak tego zmienić. Musimy nadal robić swoje, wyciskając z auta wszystko, co się da. Jeśli chodzi o szybkość, nie mamy nic do poprawiania.

[i] m.s. [/i] [/ramka]

[ramka][srodtytul]Wyniki GP Korei:[/srodtytul]

1. Fernando Alonso (Hiszpania/Ferrari) 2:48.20,810

2. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) strata 14,999

3. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 30,868

4. Michael Schumacher (Niemcy/Mercedes GP-Petronas) 39,688

5. Robert Kubica (Polska/Renault) 47,734

6. Vitantonio Liuzzi (Włochy/Force India-Mercedes) 53,571

7. Rubens Barrichello (Brazylia/Williams-Cosworth) 1.09,257

8. Kamui Kobayashi (Japonia/BMW Sauber-Ferrari) 1.17,889

9. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW Sauber-Ferrari) 1.20,107

10. Nico Huelkenberg (Williams-Cosworth) 1.20,851

11. Jaime Alguersuari (Hiszpania/Toro Rosso-Ferrari) 1.24,146

12. Jenson Button (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 1.29,939

13. Heikki Kovalainen (Finlandia/Lotus-Cosworth) 1 okr.

14. Bruno Senna (Brazylia/Hispania-Cosworth) 2 okr.

15. Sakon Yamamoto (Japonia/Hispania-Cosworth) 2 okr. -

[srodtytul]Klasyfikacja MŚ kierowców (po 17 z 19 eliminacji):[/srodtytul]

1. Fernando Alonso (Hiszpania/Ferrari) 231 pkt

2. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault) 220

3. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 210

4. Sebastian Vettel (Niemcy/Red Bull-Renault) 206

5. Jenson Button (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 189

6. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 143

7. Robert Kubica (Polska/Renault) 124

8. Nico Rosberg (Niemcy/Mercedes GP-Petronas) 122

9. Michael Schumacher (Niemcy/Mercedes GP-Petronas) 66

10. Rubens Barrichello (Brazylia/Williams-Cosworth) 47

. Adrian Sutil (Niemcy/Force India-Mercedes) 47

12. Kamui Kobayashi (Japonia/BMW Sauber-Ferrari) 31

13. Vitantonio Liuzzi (Włochy/Force India-Mercedes) 21

14. Witalij Pietrow (Rosja/Renault) 19

15. Nico Huelkenberg (Niemcy/Williams-Cosworth) 18

16. Sebastien Buemi (Szwajcaria/Toro Rosso-Ferrari) 8

17. Pedro de la Rosa (Hiszpania/Sauber BMW-Ferrari) 6

. Nick Heidfeld (Niemcy/Sauber BMW-Ferrari) 6

18. Jaime Alguersuari (Hiszpania/Toro Rosso-Ferrari) 3

[srodtytul]Klasyfikacja MŚ konstruktorów (po 17 z 19 eliminacji):[/srodtytul]

1. Red Bull-Renault 426 pkt

2. McLaren-Mercedes 399

3. Ferrari 374

4. Mercedes GP-Petronas 188

5. Renault 143

6. Force India-Mercedes 68

7. Williams-Cosworth 65

8. BMW Sauber-Ferrari 43

9. Toro Rosso-Ferrari 11[/ramka]

Zawody, które z powodu deszczu rozpoczęły się z dwugodzinnym opóźnieniem, kończono w zapadającym zmierzchu. Start odbył się za samochodem bezpieczeństwa. Mimo spacerowego tempa jazdy widoczność była bliska zeru.

– Nie widzę, gdzie jest Webber – meldował jadący na trzeciej pozycji Alonso. – Nie widzę nawet moich przednich kół – mówił Jenson Button. Po dwóch okrążeniach wywieszono czerwone flagi. Półtorej godziny później kierowcy wznowili jazdę, znów za samochodem bezpieczeństwa. Deszcz zaczął ustępować i zawodnicy meldowali o poprawie warunków.

Pozostało 93% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?