Od zawsze są w cieniu futbolistów, choć Pucharów Europy wywalczyli więcej niż oni. Walki o rząd dusz Katalończyków nie są w stanie wygrać i chyba dawno się z tym pogodzili. Wśród kibiców piłki ręcznej ta nazwa budzi jednak respekt.
Sekcję założono już w 1942 roku, ale sukcesy przyszły dość późno, bo dopiero w latach 80., gdy trenerem został Valero Rivera. Najlepszy okres to jednak druga połowa lat 90., która przyniosła pięć z rzędu zwycięstw w Lidze Mistrzów. W sumie Barcelona podbijała Europę już siedem razy. Rok temu potknęła się na ostatniej przeszkodzie, przegrywając w finale z THW Kiel. Nic dziwnego, że starcie z takim rywalem wywołuje w Kielcach wielkie emocje. Podkreślają to sami zawodnicy, nawet tak doświadczeni jak Rastko Stojković.
W tym sezonie obie drużyny świetnie radzą sobie na krajowym podwórku, nie przegrały jeszcze żadnego meczu, ale w Lidze Mistrzów karty na razie rozdają inni. Vive zajmuje ostatnie miejsce w grupie, nadal czeka na pierwsze zwycięstwo. Barcelonę, która w LM wygrała tylko raz (dwa inne spotkania przegrała zaledwie jednym punktem, a jedno zremisowała) i jest czwarta, mistrzowie Polski znają bardzo dobrze. W sierpniu zmierzyli się z nią dwukrotnie towarzysko. Oba sparingi przegrali – 26:29 i 19:25.
Jeszcze lepiej Barcelonę zna trener Bogdan Wenta, który miał znaczący udział w budowaniu potęgi klubu. Grał tam w latach 1992 – 1995 i zdobył m.in. dwukrotnie Puchar Zdobywców Pucharów. Z Barcelony odszedł do TuS N-Luebbecke tuż przed erą największych sukcesów klubu z Katalonii.
W Barcelonie Wenta poznał wiele gwiazd europejskiego futbolu. Jak wspomina, najlepszy kontakt miał z Christo Stoiczkowem, ale często rozmawiał też z Michaelem Laudrupem czy Josepem Guardiolą. Jego kolegą z drużyny był słynny Inaki Urdangarin, który w 1997 roku ożenił się z córką króla Juana Carlosa Cristiną i nosi teraz tytuł księcia Palma de Mallorca.