Dla Polaka najważniejsze, że wyjaśniła się wreszcie przyszłość zespołu, bo od miesięcy w światku Formuły 1 krążyły pogłoski o rezygnacji Renault z wyścigów.
Francuzi rok temu sprzedali 75 procent udziałów w ekipie luksemburskiej spółce Genii Capital. Teraz odkupiła ona pozostałe 25 proc. Ile z nich przejął Lotus, nie wiadomo. Ogłoszono jedynie, że producent luksusowych samochodów sportowych został „poważnym udziałowcem i tytularnym sponsorem”. Umowa obowiązuje do sezonu 2017.
Renault nadal będzie dostarczać silniki oraz zapewniać wsparcie technologiczne i inżynieryjne. Francuska marka pozostała w nazwie zespołu, bo jej skreślenie oznaczałoby utratę pieniędzy z praw telewizyjnych. Przysługują one ekipom sklasyfikowanym w pierwszej dziesiątce mistrzostw świata. Nowe zespoły nie mają prawa do udziału w zyskach, a chodzi nawet o kilkadziesiąt milionów euro za sezon.
Nowy partner ma inwestować w zespół 20 – 30 milionów euro rocznie. To znacząca kwota, w poprzednim sezonie Renault ograniczało się jedynie do wsparcia technologicznego, nie dając ani grosza na funkcjonowanie ekipy.
Teoretycznie tak poważna zmiana struktury własnościowej daje Kubicy prawo rozwiązania kontraktu obowiązującego go do końca sezonu 2012. Jednak według szefa ekipy Erica Boulliera odejście byłoby możliwe tylko w przypadku zmiany głównego udziałowca, a tym pozostaje Genii Capital. Ponadto wszystkie miejsca w czołowych zespołach są już zajęte i wszystko wskazuje, że Polak pozostanie na kolejny sezon w obecnej ekipie. Startować będzie autem w czarno-złotych barwach. To nawiązanie do tradycji z połowy lat 80, gdy Renault dostarczało silniki fabrycznej ekipie Lotusa. Jeździł w niej Ayrton Senna.