Reklama

Rozmowa z grzegorzem tkaczykiem, polskim szczypiornistą

Rozmowa z Grzegorzem Tkaczykiem o nastrojach w polskiej drużynie piłkarzy ręcznych, liderach, błędach i zmęczeniu

Aktualizacja: 25.01.2011 23:53 Publikacja: 25.01.2011 23:37

Grzegorz Tkaczyk

Grzegorz Tkaczyk

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

[b]Rz: Tradycyjne pytanie: co się stało, że znowu przegraliście?[/b]

Nie wiem. W pierwszej połowie była walka, w drugiej tak dużo błędów, że doświadczeni Chorwaci po prostu musieli je wykorzystać.

[b]Ciągle słyszymy, że zrobiliście za dużo błędów.[/b]

Widocznie nie jesteśmy tak doskonałym zespołem, jak się wydawało. Gramy nierówno, łatwo tracimy piłkę. Uczymy się jednak całe życie i ten turniej na pewno pokażę nam jakąś drogę. Czeka nas dużo pracy, ale też zobaczyliśmy jak ciasno jest w światowej czołówce. W żadnym ze spotkań nie zostaliśmy zdeklasowani, ani nikogo nie zdeklasowaliśmy. Trzy, cztery błędy więcej decydują o porażce.

[b]Chorwaci oddali 13 rzutów więcej na bramkę niż wy. Baliście się ryzyka?[/b]

Reklama
Reklama

Taka statystyka potwierdza, że po tym meczu można chwalić tylko bramkarzy. Sławek Szmal był genialny w pierwszej, Piotrek Wyszomirski w drugiej części. Nam znowu brakowało przodu. Albo rzucamy za często z nieprzygotowanych pozycji, albo zdecydowanie za rzadko.

[b]Schodzicie z parkietu załamani, nie chcecie rozmawiać. Co się dzieje z tą drużyną?[/b]

Nie ma żadnych kłótni. W środku nie dzieje się nic złego. Z czego mamy się cieszyć? Jesteśmy ambitni i kiedy nie wygrywamy, to rozczarowanie wychodzi na pierwszy plan. Przyjechaliśmy tu odegrać dużo większą rolę, ale boisko obsadziło nas w innej. Wam się to nie podoba, ale nam jeszcze bardziej, bo nasza praca poszła na marne.

[b]Frustruje to, że nie wiecie w czym leży przyczyna?[/b]

Tak, na gorąco nie potrafimy znaleźć odpowiedzi, co się dzieje. Ale Chorwacja też mierzyła w złoto i nie awansowała do półfinałów. Niemcy znaleźli się poza ósemką. Może ci zawodnicy, którzy grają w klubach Bundesligi przyjechali na turniej u kresu sił, wyczerpani? Jest Liga Mistrzów, Bundesliga, Puchar Niemiec... Czasami nie da się oszukać organizmu.

[b]Pan też jest przemęczony?[/b]

Reklama
Reklama

Ja w klubie ostatnio dużo nie grałem, więc mnie to nie dotyczy. Ale wystarczy spojrzeć na Marcina Lijewskiego. On jest wyczerpany, ciągle grał po 60 minut i nikt nie dałby rady tego wytrzymać. Z Chorwacją na początku prowadzimy trzema bramkami, nagle coś się zacina i tracimy całą przewagę. Tyle że nikt nie wie, co się zacięło.

[b]Z Węgrami zagracie o kwalifikacje w Londynie. Zmobilizujecie się?[/b]

To będzie trzeci mecz z rzędu, który gramy o wszystko. Trzeba się podnieść i nie tylko zagrać ostatni raz na tych mistrzostwach, ale wygrać. Węgry to niewygodny przeciwnik, graliśmy z nimi przed mistrzostwami na turnieju w Gdyni i mecz zakończył się remisem.

[b]Macie w sobie siłę, by wygrać? W takiej atmosferze?[/b]

Żebyśmy się dobrze zrozumieli - atmosfera w drużynie jest dobra. Nie ma żadnego kryzysu. To jest najtrudniejsze w sporcie, gdy tworzy się fajną grupę, a nie ma wyników. Po porażkach prawdziwe drużyny potrafią się odnaleźć i my poza boiskiem nie mamy z tym żadengo problemu. Nadal jesteśmy razem, świetnie sobie z tym radzimy. Tylko później na boisku tego nie widać.

[b]No to może jest za grzecznie? Chorwaci się kłócą, a później pokazują wam miejsce na boisku.[/b]

Reklama
Reklama

Taką mamy mentalność i nie będziemy jej zmieniać. Gdzieś nas ten spokój i wzajemny szacunek jednak doprowadziły. Mieliśmy sukcesy. Chorwaci też są sobą, oni zawsze się kłócą, to jest ich droga.

[b]Tomasz Tłuczyński zastanawiając się nad przyczynami waszej słabej gry powiedział, że może przydałoby się wam mniej luzu, że powinniście poważniej podejść do turnieju.[/b]

Nie zgodzę się z Tomkiem. Myślę, że podeszliśmy może nawet zbyt poważnie, byliśmy bardzo zmobilizowani, oczekiwania były olbrzymie i niestety im nie sprostaliśmy.

[b]Kto ciągnie reprezentację Polski do przodu? Kto jest nieformalnym przywódcą?[/b]

Nie wiem, trudno mi powiedzieć.

Reklama
Reklama

[b]Nie brakuje kogoś takiego?[/b]

Trudne pytanie.

- Notował w Malmoe Michał Kołodziejczyk

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama