Robert Kubica mówi, że do Renault wrócił spokój

Huczne i pełne fajerwerków prezentacje nowych samochodów Formuły 1 to już zamierzchła przeszłość. Nowe auto Roberta Kubicy zaprezentowano w alei serwisowej testowego toru pod Walencją, a cała „ceremonia” trwała kilka minut

Publikacja: 31.01.2011 18:20

Robert Kubica i Witalij Pietrow pokazują nowy bolid R31

Robert Kubica i Witalij Pietrow pokazują nowy bolid R31

Foto: AFP

[i]Korespondencja z Walencji[/i]

Czarną płachtę z oznaczonego symbolem R31 auta nie ściągały długonogie hostessy o taliach os, lecz duet podstawowych kierowców ekipy Lotus Renault GP: Robert Kubica i Witalij Pietrow. Po kilku minutach pozowania przy czarno-złotym samochodzie zawodnicy dostali się pod krzyżowy ogień pytań, a mechanicy błyskawicznie przykryli samochód, nie dając fotoreporterom najmniejszej szansy na wykonanie choćby kilku ujęć z bliska.

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/galeria/60514,602892.html]Zobacz zdjęcia nowego bolidu[/link] [/b] [/wyimek]

W porównaniu z zeszłym sezonem jest co ukrywać. – Rok temu pokazaliśmy auto z poprzedniego sezonu, tylko ze zmienionymi barwami – mówił później Kubica. Teraz gołym okiem widać było zmienione elementy: wysoko poprowadzony nos auta, wzorowane na mistrzowskim zespole Red Bulla tylne zawieszenie z odwrotnie umieszczonymi drążkami czy też rewolucyjny wydech, „nadmuchujący” spaliny na przednią część dyfuzora, który zgodnie z nowymi przepisami musi być jednopoziomowy.

– Słowa „agresywny” oraz „innowacyjny” są ostatnio modne w Formule 1, ale w przypadku R31 ich zastosowanie jest uzasadnione – z dumą podkreśla dyrektor techniczny Renault, James Allison. Pytany o powody, dla których jego dzieło może dołączyć w tym sezonie do ścisłej czołówki, w nieco dziecinny sposób odpalił: – A dlaczego by nie?

Choć na nadwoziu nowego auta ekipy z Enstone dominuje czarny kolor, szefostwo zespołu widzi przyszłość w różowych barwach. – Od pierwszego wyścigu chcemy walczyć o podia, a może o coś więcej – zapowiada Allison. – Jestem pewien, że mocno zaczniemy sezon 2011 – wtóruje mu szef zespołu, Eric Boullier.

Zwycięstwa, podia, walka w czołówce – mocne słowa, ale na torze liczą się rezultaty. Istotny jest spokój i poczucie bezpieczeństwa, którego brakowało zespołowi rok temu. Przed uratowaniem ekipy przez Genii Capital, która wykupiła większość udziałów od Renault (obecnie posiada już całość udziałów w zespole), przyszłość mistrzów świata z lat 2005-06 wisiała na cieniutkim włosku. Teraz pojawił się nowy sponsor tytularny (Grupa Lotus), Pietrow przyciągnął jeszcze więcej rosyjskiego kapitału i wygląda na to, że sytuacja jest ustabilizowana. Jednak obaj kierowcy na razie wstrzymują się przed oceną szans w nadchodzącym sezonie. – Dopiero podczas pierwszego wyścigu w Bahrajnie przekonamy się, kto najlepiej przepracował zimę – zauważa Pietrow. – Trudno ustalać sobie cele, jeśli się nie zna faktów i układu sił.

Rosjanin jako pierwszy zasiądzie za kierownicą nowego R31. W środę i czwartek stery przejmie Kubica. Pierwsze wyniki testów jeszcze nie przyniosą odpowiedzi na pytania o formę zespołów. Zimą tradycyjnie wszyscy bawią się w podchody. Ci, którzy czują się mocni, starannie próbują ukryć potencjał, a słabeusze pompują balon oczekiwań, aby przyciągnąć nowych sponsorów. Na razie najistotniejsze jest rozprawienie się z niewiadomymi: nowymi oponami Pirelli, powracającym po rocznej przerwie systemem KERS czy sterowanym przez kierowcę tylnym skrzydłem. – Najważniejsze, żeby nie padało. Na mokrym torze ciężko jest cokolwiek sprawdzić – mówi Kubica. Nadzieje Polaka mogą jednak okazać się płonne, bo przez cały poniedziałek nad hiszpańskim torem wisiały ciężkie chmury.

[srodtytul] Zobacz nowy bolid Kubicy:[/srodtytul]

[i]Korespondencja z Walencji[/i]

Czarną płachtę z oznaczonego symbolem R31 auta nie ściągały długonogie hostessy o taliach os, lecz duet podstawowych kierowców ekipy Lotus Renault GP: Robert Kubica i Witalij Pietrow. Po kilku minutach pozowania przy czarno-złotym samochodzie zawodnicy dostali się pod krzyżowy ogień pytań, a mechanicy błyskawicznie przykryli samochód, nie dając fotoreporterom najmniejszej szansy na wykonanie choćby kilku ujęć z bliska.

Pozostało 86% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?