A mnie jest szkoda Laty

Grzegorz Lato przegrał wybory do Komitetu Wykonawczego UEFA i nie robi z tego tragedii. - W piłce nożnej wychodzi się na boisko, żeby wygrać, ale nie zawsze się to udaje - mówi prezes PZPN, dodając, że zrobił wszystko, aby związek mógł aktywnie wpływać na to, co dzieje się w europejskim futbolu

Publikacja: 25.03.2011 17:01

Prezes PZPN Grzegorz Lato

Prezes PZPN Grzegorz Lato

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Nie jestem pewien. Tym razem Lato wyszedł na boisko bez rozeznania o sile przeciwnika i nie udało się. W pierwszej turze otrzymał dziesięć głosów. W dogrywce dwa - swój i Węgrów, o co, jak sądzę, poprosił ich Michał Listkiewicz. Jak na prezesa związku współorganizującego mistrzostwa Europy to wstydliwa porażka. Ale Grzegorz Lato jest tu nie tyle winowajcą, co ofiarą.

PZPN miał kilka miesięcy na przeprowadzenie kampanii wyborczej swojego prezesa w Europie. Powinien stworzyć koalicję, dogadać się, obiecać poparcie komuś innemu, w zamian za głosy dla swojego kandydata. Normalna rzecz. Od takich zabiegów jest sekretarz generalny Zdzisław Kręcina, wiceprezes do spraw zagranicznych Adam Olkowicz, Andrzej Placzyński z mającej kontakty w całej Europie firmy SportFive, z którą PZPN podpisał wieloletnią umowę.

 

 

Wszyscy przegrali, a Lato porażkę firmował swoją twarzą. Cała ta historia świadczy o małostkowości ludzi z PZPN. Zamiast we wspólnej sprawie zewrzeć szyki, obecne władze postanowiły nie pierwszy raz pokazać, że zerwały z przeszłością i dają sobie radę same, bo są od poprzedników lepsze.

Nie zapytano o radę Listkiewicza, nie zapytano Zbigniewa Bońka, który jest świetnie zorientowanym w futbolowych realiach przyjacielem Michela Platiniego, ale był przecież konkurentem Laty na stanowisko prezesa PZPN. Lepiej nie pytać, bo a nuż pomogą.

I efekty tych zaniechań widać. Obecny prezes snuje się po salonach, nie bardzo wie do kogo podejść i w jakim języku zagadnąć. Ma wspaniałe nazwisko, które na Rzeszowszczyźnie dało mu mandat senatora RP. Na Europę to nie wystarczyło.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?