Korespondencja ze Spa-Francorchamps
Przed rokiem właśnie w Belgii Robert Kubica po raz ostatni stanął na podium. Polak wciąż oczekuje na ostatni zabieg chirurgiczny, po którym prawy łokieć ma zostać w pełni odblokowany. Operacja ma się odbyć w najbliższych dniach. – Postępy Roberta w ostatnich sześciu miesiącach sprawiają, że z optymizmem patrzę na rychłe testy w symulatorze – powiedział doktor Riccardo Ceccarelli, nadzorujący rehabilitację Kubicy. – Masa mięśniowa znacznie się poprawiła, nerwy odbudowują się szybciej niż zakładaliśmy. To niesamowite, ale nie wdały się żadne infekcje, a rany zagoiły się w przewidywanym czasie.
Na razie jednak Polak musi przyglądać się rywalizacji kolegów z boku. Podobnie zresztą jak jego niedawny zastępca, Nick Heidfeld. Niemiec po jedenastu startach został zwolniony przez zespół Lotus Renault, a jego miejsce w Belgii zajmie Bruno Senna. Siostrzeniec trzykrotnego mistrza świata, tragicznie zmarłego Ayrtona Senny, ma na koncie zaledwie 18 startów w słabiutkim zespole HRT, a ten sezon rozpoczął jako kierowca rezerwowy Lotus Renault. W obliczu konieczności zastąpienia Kubicy zespół postawił na doświadczonego Heidfelda, ale poza trzecią lokatą w GP Malezji rutynowany Niemiec nie zachwycał, regularnie przegrywając walkę w kwalifikacjach z Witalijem Pietrowem. – Dobra, ale niewystarczająco dobra – mówił o jego formie szef ekipy Eric Boullier. Senna pojedzie w Belgii i we Włoszech, a dalsze starty nie zależą tylko od uzyskiwanych przez niego wyników.
– Są plany startów do końca sezonu, ale ze względu na nierozstrzygnięte kwestie prawne na razie nie mogę tego potwierdzić – powiedział Brazylijczyk podczas czwartkowej konferencji prasowej. Otoczenie Heidfelda zapowiedziało wstąpienie na drogę sądową, bo rozwiązanie kontraktu z Niemcem na podstawie niedostatecznie dobrych wyników jest zdaniem kierowcy nieuzasadnione – w 11 startach zdobył o dwa punkty więcej od Pietrowa. Nie jest jednak wykluczone, że po GP Włoch Sennę może zastąpić inny zawodnik – komplementowany przez Boullier'a Romain Grosjean właśnie na Monzy kończy sezon startów w juniorskiej serii GP2 i być może przed końcem sezonu otrzyma swoją szansę.
Wyścig w Belgii stoi pod znakiem jubileuszu Michaela Schumachera. Dwadzieścia lat temu właśnie na Spa-Francorchamps późniejszy siedmiokrotny mistrz świata pierwszy raz ścigał się w Formule 1, a rok później wygrał tu swoją pierwszą Grand Prix. – To dla mnie szczególne miejsce – powiedział kierowca Mercedesa. – Przed debiutem w F1 każdy kierowca, a przynajmniej tak było w moim przypadku, wątpi w to, czy ma wystarczające kwalifikacje do rywalizacji w tym światku. Prosta, Sennę czy Mansella można było postrzegać jako nietykalnych. Nie wiedziałem, czy im dorównam, ale już po pierwszej wizycie na tym torze szybko zyskałem pewność siebie.