Reklama
Rozwiń
Reklama

Formuła 1: w niedzielę wyścig o Grand Prix Korei

W niedzielę wyścig o Grand Prix Korei. O tytuł wicemistrza świata biją się Jenson Button, Fernando Alonso, Mark Webber i Lewis Hamilton

Publikacja: 14.10.2011 22:28

Fernando Alonso w bolidzie Ferrari.

Fernando Alonso w bolidzie Ferrari.

Foto: AP

Alonso, który rok temu wykorzystał pecha Sebastiana Vettela i wygrał pierwszy w historii wyścig w Korei, często powtarza, że wicemistrzostwo go nie interesuje. Nie znaczy to jednak, że nie będzie o nie walczył. – Chcę wygrać przynajmniej jeszcze jeden wyścig – zapowiada kierowca Ferrari. – Nie ważne, czy skończę sezon na drugim czy piątym miejscu.

Może to i lepiej, bo szanse Hiszpana na wicemistrzowski tytuł wyglądają mizernie. Co prawda jest trzeci w klasyfikacji i traci tylko osiem punktów do Jensona Buttona, ale jego Ferrari nie jest tak konkurencyjne jak samochody rywali. McLaren zalicza udaną końcówkę sezonu (Button w pięciu ostatnich startach zawsze stawał na podium i wygrał dwa razy), a do tego świetnie rozpoczął weekend w Korei. Na mokrym torze Yeongam Lewis Hamilton był szybszy od swojego zespołowego kolegi o 0,1 sekundy, a kolejny w zestawieniu Vettel stracił do brytyjskiego duetu aż 1,8 sekundy.

– Piątkowe jazdy nie miały większego znaczenia bo było mokro, zresztą McLareny często w piątki są szybkie – pocieszał się mistrz świata. Przez resztę weekendu ma być sucho, więc sprawdzanie bieżnikowanych opon deszczowych i przejściowych nie miało większego sensu. W pierwszym treningu kierowcy leniuchowali przez godzinę i wyjeżdżali z garaży dopiero w finałowych 30 minutach – a i tak nie wszyscy, bo zawodnicy Ferrari czy Renault nie pokonali ani jednego okrążenia pomiarowego. W drugiej sesji, w której McLareny zniszczyły opozycję, tor nieco przesychał i jeżdżono głównie na oponach przejściowych z płytkim bieżnikiem.

Wielu kierowców padło ofiarami śliskiej nawierzchni, a najbardziej spektakularną wpadkę zaliczył Nico Rosberg. Niemiec zbyt późno zahamował do pierwszego zakrętu i staranował wyjeżdżającego z boksów Jaime Alguersuariego. Zawodnicy narzekali na niebezpieczny układ wyjazdu z pasa serwisowego, ale ponieważ nie da się w ciągu nocy przebudować toru, sędziowie będą ostrzegać kierowców o nadjeżdżających rywalach za pomocą sygnałów świetlnych. Rosberg uniknął kary za spowodowanie kolizji, ale musi zapłacić 5 tys. euro za zbyt późne stawienie się na przesłuchanie w tej sprawie.

Kuba Giermaziak, który w tym sezonie walczy o miejsce w pierwszej trójce w wyścigach Porsche Supercup, weźmie w przyszłym tygodniu udział w testach serii GP2 – oficjalnego przedsionka Formuły 1. Polak zaliczył już treningi w profesjonalnym symulatorze i w czwartek na torze Catalunya pod Barceloną będzie testował samochód ekipy iSport, w której przed laty startowali przyszli kierowcy Formuły 1: Timo Glock, Bruno Senna, Karun Chandhok i Scott Speed. Nawet pozytywny wynik testów nie daje jednak pewności, że w przyszłym sezonie zobaczymy pierwszego Polaka w GP2: jest to seria, w której każdy młody kierowca musi wnieść budżet do zespołu, a cena jednego sezonu startów może nawet przekraczać dwa miliony euro.

Reklama
Reklama
Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama