Oba zespoły przegrały swoje dwa ostatnie mecze. PGE Turów po dziewięciu zwycięstwach z rzędu w Tauron Basket Lidze uległ w ostatniej kolejce na własne życzenie Treflowi w Sopocie, a kilka dni później w inauguracyjnym spotkaniu Pucharu Europy w Czarnogórze dał się upokorzyć defensywie Buducnosti Podgorica, przegrywając 50:75 po fatalnej drugiej połowie. W meczu na własnym parkiecie koszykarze trenera Jacka Winnickiego będą chcieli zatrzeć złe wrażenie.
Ten sam cel ma drużyna Energi Czarnych, która w lidze przegrała najpierw ze Śląskiem we Wrocławiu, a potem na własnym parkiecie z niepokonanym na wyjazdach Zastalem Zielona Góra. Trenerowi Dainiusowi Adomaitisowi komplikuje pracę kontuzja Zbigniewa Białka. Ostatnio urazy leczyli także Paweł Leończyk, Krzysztof Roszyk i Mantas Cesnauskis, którzy w Zgorzelcu powinni jednak zagrać. Goście, chcąc pokonać Turów, muszą przede wszystkim znaleźć sposób na obronę wicemistrzów Polski, najlepszą w lidze.
W Tarnobrzegu z kolei spotykają się zespoły, które wysoko wygrały swoje ostatnie ligowe spotkania. Anwil pokonał na własnym parkiecie z AZS Koszalin 99:70. Siarka nadspodziewanie łatwo poradziła sobie w Łodzi z ŁKS 94:70, odnosząc drugie zwycięstwo z rzędu. To pierwsza taka seria drużyny w historii jej występów w Tauron Basket Lidze. W sobotę zawodnicy trenera Dariusza Szczubiała będą chcieli ją przedłużyć. Łatwo nie będzie, bo Anwil nieprzypadkowo zajmuje drugie miejsce w tabeli.
Asem zespołu trenera Emira Mutapcicia jest środkowy Corsley Edwards, jeden z najlepszych zawodników całej ligi, lider strzelców (średnio 19,2 pkt na mecz) i piąty zbierający (7,9) TBL. Ciekawe, na ile będzie w stanie mu się przeciwstawić 18-letni Przemysław Karnowski, który coraz lepiej radzi sobie w rywalizacji z seniorami. Atutem Siarki są zawodnicy obwodowi. Wiele zależeć będzie od znajdującego się w bardzo dobrej dyspozycji najlepszego strzelca drużyny i piątego ligi (średnio 16,7 pkt) LaMarshalla Corbetta, który w dwóch ostatnich ligowych meczach zdobywał po 24 punkty.
12. kolejka