W lutym Borussia zwyciężyła w Monachium 3:1, ale od tego czasu wiele się zmieniło. Bayern wyszedł z kryzysu, mistrzowie z Dortmundu przekonali się, jak ciężko być faworytem. Po słabym początku sezonu wygrali jednak pięć z sześciu ostatnich meczów, strzelając 19 bramek, i awansowali na drugie miejsce w tabeli.
– Gdy zaczęliśmy analizować naszą grę, w wielu przypadkach przypominało to „Jezioro łabędzie". Teraz mamy zawsze walczyć o piłkę jak piranie – mówi trener Juergen Klopp. – Musimy pokazać, że się nie boimy, i zaatakować rywali – dodaje Mats Hummels.
Borussia do lidera z Monachium traci pięć punktów. – Jesteśmy wyżej w tabeli i udowodnimy, że to nie przypadek. W Dortmundzie jest sporo utalentowanych zawodników, których rozpiera energia, ale czasem brakuje im doświadczenia i rozwagi – uważa Bastian Schweinsteiger, którego kontuzja barku wykluczyła z gry do końca roku.
Do treningów w Bayernie po operacji pachwiny wrócił już Arjen Robben, ale w sobotę raczej usiądzie na ławce. Tak jak Kuba Błaszczykowski. Tradycyjnie już od pierwszej minuty zagrają Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek.
To niejedyny mecz na szczycie w Bundeslidze. Również w sobotę czwarta w tabeli Borussia Moenchengladbach, która u siebie jeszcze nie przegrała, podejmie trzeci Werder.