Jerzy Kulej, legenda polskiego boksu trafił do szpitala po sobotnim zawale serca. 71-letni pięściarz zasłabł w czasie benefisu Daniela Olbrychskiego w Warszawie.
- Pacjent jest ze świeżym rozległym zawałem mięśnia sercowego powikłanym nagłym zatrzymaniem krążenia. Co do rokowań i dalszych losów pacjenta można będzie wypowiedzieć się w ciągu kilku najbliższych dni - powiedział profesor Krzysztof Filipiak z Kliniki Kardiologii Centralnego Szpitala Klinicznego przy ulicy Banacha w Warszawie.
- Jurek ma doskonałą opiekę lekarską i głęboko wierzę, że wszystko dobrze się zakończy - mówi przyjaciel Kuleja, bokser i zawodnik MMA Marcin Najman.
- Stan zdrowia ojca jest coraz lepszy, stabilny, ale nadal poważny. Wszystkie organy pracują prawidłowo, a serce jest coraz silniejsze" - poinformował syn dwukrotnego złotego medalisty igrzysk olimpijskich - Waldemar.
- Ojciec był bardzo aktywny, a to mogło być niebezpieczne. Zaczął wykonywać ruchy, kręcić się, co mogło grozić wyrwaniem podłączeń do urządzeń medycznych, dlatego lekarze zdecydowali się na podanie ponownie leków usypiających - podkreślił.