Decyzję podjął Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy SA, która była organizatorem meczu, nie czekając na mające zapaść w czwartek postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego. – Po wysłuchaniu informacji policji z bólem serca zdecydowałem o odwołaniu meczu. To jedyna możliwa decyzja – powiedział Rusko.
„Rz" dowiedziała się, że policja skłonna była poczekać, aż przeszkody zostaną usunięte, a gospodarz stadionu, Narodowe Centrum Sportu (NCS), byłby w stanie spełnić jej wymagania do soboty, ale Ekstraklasa SA czekać do ostatniej chwili nie chciała, co można zrozumieć.
– Na stadionie nadal nie ma łączności – powiedział „Rz" rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński. – Nie wydamy w związku z tym opinii pozytywnej, ponieważ musimy się kierować troską o bezpieczeństwo.
NCS w oświadczeniu napisało: „Stadion Narodowy jako jedyny w Polsce dysponuje nowoczesnym cyfrowym systemem łączności CDMA (...). Brak łączności pomiędzy terminalami policji na dwóch najniższych piętrach garażu spowodowany jest niewystarczającą siłą sygnału radiowego urządzeń policyjnych".
Pierwszą sportową próbą Stadionu Narodowego będzie w tej sytuacji mecz towarzyski Polska – Portugalia 29 lutego.