Rozmowa z Waldemarem Fornalikiem, trenerem Ruchu Chorzów

Cristiano Ronaldo odszedł z Manchesteru i świat się nie skończył - mówi trener Ruchu Chorzów, Waldemar Fornalik

Publikacja: 02.04.2012 02:16

Waldemar Fornalik

Waldemar Fornalik

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Pana piłkarze mówią, że grają o mistrzostwo. Pan też podpisuje się pod taką deklaracją?

Waldemar Fornalik: Jesteśmy zakładnikami tego, co dzieje się w tabeli. Wyobraża pan sobie, że moi zawodnicy, kiedy tracą jeden punkt do lidera, wypowiadają się inaczej? To nie jest obietnica wygrania ligi, ale deklaracja walki do końca o pierwsze miejsce. Nie można od sportowców wymagać, by nie wierzyli w siebie.

Zaskakuje pana to, że Ruch jest tak wysoko?

Nie jestem zaskoczony, jestem zbudowany. Zostało nam sześć spotkań, gramy równo, nie przytrafiają nam się mecze poniżej przyzwoitego poziomu. Nawet jak przegrywamy, nie są to spotkania, w których naszej gry nie da się oglądać. Ale oczywiście gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że Ruch będzie walczył o mistrzostwo, to bym nie uwierzył.

W sobotę przyjedziecie na mecz z Legią jako faworyci?

Nie, Legia jest faworytem. To grupa bardzo dobrych zawodników, którzy jak równy z równym walczyli z mocnymi klubami w Europie. W Warszawie są obyci z meczami o wielką stawkę, radzą sobie z presją. Ja na razie patrzę, jak zachowują się moi zawodnicy, znaleźli się w trochę nietypowej dla siebie sytuacji.

Przedłużył pan umowę z Ruchem, nie chciałby pan spróbować sił w ciekawszym miejscu niż Chorzów?

Ruch podąża w dobrym kierunku. Mówiłem, że przedłużę umowę, jeśli spełnionych zostanie kilka warunków. Jeden już udało się zrealizować – klub pozyskał sponsora. Nowe miejsca pracy wskazują mi głównie dziennikarze, a w Chorzowie zaproponowano mi ciekawy kontrakt, według którego będę miał także duży wpływ na personalia. Poza tym nikt nie powiedział, że jestem związany z klubem umową, której nie da się zerwać.

O tym, że potrafi pan zbudować coś z niczego, już wiemy. Chcielibyśmy zobaczyć pana w lepiej zorganizowanym klubie.

Zobaczycie, ale nikt już nie pamięta, że byłem w Górniku, Widzewie czy Polonii i też sobie poradziłem.

Ma pan zapewnienie, że po zakończeniu sezonu znowu nie wyprzedadzą panu całej drużyny?

Mam teraz sporo do powiedzenia i jeżeli doszłoby do takiej sytuacji, mogę postawić na swoim albo w każdej chwili z Ruchem się rozstać. Oczywiście pojedyncze transfery są normalne, Cristiano Ronaldo odszedł z Manchesteru i świat się nie skończył.

Pana piłkarze mówią, że grają o mistrzostwo. Pan też podpisuje się pod taką deklaracją?

Waldemar Fornalik: Jesteśmy zakładnikami tego, co dzieje się w tabeli. Wyobraża pan sobie, że moi zawodnicy, kiedy tracą jeden punkt do lidera, wypowiadają się inaczej? To nie jest obietnica wygrania ligi, ale deklaracja walki do końca o pierwsze miejsce. Nie można od sportowców wymagać, by nie wierzyli w siebie.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay