Detektyw Smuda na tropie

Selekcjoner szuka prawdy. Dzisiaj spotka się z niemieckimi policjantami, którzy w sobotę zatrzymali Sławomira Peszkę

Aktualizacja: 11.04.2012 02:26 Publikacja: 11.04.2012 02:25

Detektyw Smuda na tropie

Foto: ROL

– Wydawało się, że już odbudowaliśmy atmosferę wokół drużyny, że zawodnicy zrozumieli, czym jest Euro. Peszko nie zrozumiał, skoro znowu zachował się nieodpowiedzialnie. Na to nie ma rady, to musi być w jego charakterze – mówi „Rz" Franciszek Smuda.

Peszko – piłkarz FC Koeln – noc z soboty na niedzielę spędził w izbie wytrzeźwień po awanturze z taksówkarzem (w taksówce był też Marcin Wasilewski). Taksówkarz pojechał na policję, gdzie Peszko został zatrzymany. Wasilewskiego zwolniono do domu.

Według niemieckiej bulwarówki „Bild" Peszko miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Zawodnik zaprzecza. Twierdzi, że policjanci najpierw nie chcieli podać mu wyniku badania, a później poinformowali, że to 0,4 promila.

Smuda powiedział wczoraj: – Peszko zrobił złą reklamę naszej kadrze i Polsce, jako organizatorowi Euro. Jest recydywistą, znowu mówi się o nas jak o alkoholikach. Jeśli Wasilewski rzeczywiście zjadł z nim tylko kolację, nie będę wyciągał wobec niego żadnych konsekwencji.

Selekcjoner pojechał do Niemiec na wczorajszy mecz Fortuny Duesseldorf, żeby zobaczyć grę Adama Matuszczyka oraz dzisiejszy hit 1. Bundesligi – spotkanie Borussii Dortmund z Bayernem Monachium. – Decyzję co do przyszłości Peszki podejmę po wizycie na komisariacie. Nie wiem jeszcze, kiedy to nastąpi, bo chcę spotkać się z tymi policjantami, którzy dokonali zatrzymania. Jestem ciekawy ich wersji wydarzeń – mówi „Rz" Smuda.

A wersje zmieniają się dynamicznie. Jeśli Peszko rzeczywiście miałby 0,4 promila mógłby zostać zatrzymany za awanturę z taksówkarzem, ale nie za pijaństwo, bo taki wynik badania w Niemczech pozwala nawet samemu prowadzić samochód. Wczoraj po południu okazało się, że policja i taksówkarz wycofali swoje zarzuty.

FC Koeln walczy o utrzymanie, Peszko został przez klub zawieszony najprawdopodobniej tylko na jedno spotkanie – z Mainz. Wczoraj trener Stale Solbakken zadeklarował, że chce pomóc piłkarzowi. Odsunął go od składu, ale obiecał, że zrobi wszystko, by Peszko wrócił do normalnej dyspozycji. Do Smudy zaapelował nawet Lukas Podolski (według niektórych był na spotkaniu razem z Wasilewskim) – stwierdził, że Sławek to dobry człowiek, nie zrobił nikomu nic złego i bardzo zależy mu na grze w reprezentacji Polski.

Klub Wasilewskiego Anderlecht Bruksela poinformował, że Polak pojawił się na treningu o czasie, a policja w Kolonii jedynie sprawdziła jego dokumenty.

Koeln broni się przed spadkiem do drugiej ligi. Gdyby nie udało się utrzymać, nastąpiłaby rewolucja w składzie. Już wiadomo, że Podolski odchodzi do Arsenalu. Cena za Peszkę może zależeć od tego, jak skończy się ten incydent i co ustali detektyw Smuda.

– Wydawało się, że już odbudowaliśmy atmosferę wokół drużyny, że zawodnicy zrozumieli, czym jest Euro. Peszko nie zrozumiał, skoro znowu zachował się nieodpowiedzialnie. Na to nie ma rady, to musi być w jego charakterze – mówi „Rz" Franciszek Smuda.

Peszko – piłkarz FC Koeln – noc z soboty na niedzielę spędził w izbie wytrzeźwień po awanturze z taksówkarzem (w taksówce był też Marcin Wasilewski). Taksówkarz pojechał na policję, gdzie Peszko został zatrzymany. Wasilewskiego zwolniono do domu.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie