Dawne mistrzynie nie boją się upływu czasu i chcą do Londynu

Zatrzymały kalendarz, nie boją się walki z młodszymi o 30 lat. Do Londynu wybierają się legendy: kajakarka Birgit Fischer i kolarka Jeannie Longo

Publikacja: 11.04.2012 17:46

Dawne mistrzynie nie boją się upływu czasu i chcą do Londynu

Foto: ROL

Obie przekroczyły 50-tkę, obie od dawna mogły odcinać kupony od sławy. Wbrew działaczom i lekarzom nie rozstają się z wielkim sportem, choć coraz więcej osób patrzy na nie ze zdziwieniem.

Birgit Fischer (rocznik 1962), 27-krotna mistrzyni świata w kajakarstwie i ośmiokrotna medalistka igrzysk mówi, że jej kolejny powrót do czynnego uprawiania sportu związany jest tylko z chęcią siódmego startu olimpijskiego, tym bardziej, że nie udało się jej być w Pekinie. – To, że powinnam przestać, tłumaczą mi odkąd skończyłam 40 lat. A ja czasem czuję się jakbym miała 20 lat, a czasem 100. I chcę się sprawdzać – mówi Niemka.

Niemiecki Związek Kajakowy (DKV) od dawna jest sceptyczny. – Jestem dla nich ciężarem, a nie mile widzianą mistrzynią – ocenia Fischer. Kajakarka nie korzysta już z pomocy związku, ćwiczy sama w rodzinnym Brandenburgu i za swoje poleciała zimą na treningi do Australii.

DKV nie może zabronić legendzie udziału w kwalifikacjach krajowych. Zabronić mogą lekarze. W miniony piątek Fisher nie pojawiła się na pierwszych zawodach, gdyż doktor Wolfgang Dillmann z DKV wykrył podczas obowiązkowych badań uczestników zaburzenia w rytmie serca kajakarki. Będą kolejne badania i Birgit Fischer jednak ma nadzieję, że dostanie kolejną szansę, 27-29 kwietnia podczas mistrzostw kraju w Duisburgu.

Zapowiedziała, że przed każdym startem będzie miała zezwolenie lekarza. Trener niemieckiej kadry Reiner Kiessler twierdzi, że Fischer musi wygrać jedną z konkurencji olimpijskich, by go przekonać i nawet wtedy będzie się zastanawiał, czy robić dla niej wyjątek. Powód jest oczywisty, tłumaczą go młodsze kajakarki kadry: – Byłoby to dla nas bardzo frustrujące, gdyby wciąż z nami wygrywała.

Jeanie Longo (rocznik 1958) też musiała pokonać spore przeszkody, by dostać szansę ósmego startu olimpijskiego. Ostatnim problemem sławnej kolarki stały się oskarżenia, jakie wytoczono przeciw jej mężowi i zarazem trenerowi.

Patrice Ciprelli przyznał się niedawno, że w 2007 roku kupował tzw. chińskie EPO, środek dopingowy. Sprawę nagłośnił dziennik „L'Equipe". Ciprelli zeznał jednak, że erytropoetynę wartą ok. 1500 euro kupił przez internet w Turcji na własny użytek, w żaden sposób nie obciążył żony i dano mu wiarę.

Jeannie Longo jest w gronie ośmiu kandydatek do startu w barwach Francji w Londynie. Miejsca w kadrze będą prawdopodobnie tylko trzy, ale mistrzyni ma za sobą mocne argumenty, nie tylko dlatego, że startowała we wszystkich igrzyskach olimpijskich, od kiedy jest na nich kolarstwo kobiece, czyli od 1984 roku, i nie tylko dzięki temu, że jest złotą medalistką z Atlanty (w sumie ma cztery medale olimpijskie) i ma 13 tytułów mistrzyni świata. Najważniejsze jest to, że w 2011 roku wygrała szosowe mistrzostwa kraju (to był jej tytuł krajowy nr 59) i była druga w indywidualnej jeździe na czas. Decyzja francuskiej federacji zapadnie 5 lipca.

Podobną determinację i podobne marzenia ma jeszcze znana sprinterka Merlene Ottey (rocznik 1960), urodzona na Jamajce obywatelka Słowenii, ale jej sportowy czas chyba minął, nawet w sztafecie 4x100 m. Sportowe babcie atakują, lecz najstarszymi olimpijczykami są wciąż dziadkowie. W Londynie rekord wieku będzie prawdopodobnie dzierżył 71-letni japoński jeździec Hiroshi Hoketsu. Zdobył kwalifikację w ujeżdżeniu. Po raz pierwszy był olimpijczykiem w 1964 roku w Tokio. W ojczyźnie mówią na niego „Wielka nadzieja starych".

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium