Jestem zadowolony z tych, którzy byli. Oczywiście żałuję, że nie byliśmy tam wszyscy, ale dwunastu to więcej niż ośmiu, a tylu piłkarzy na rodzinne obozy zdarzało się zabrać innym selekcjonerom. Po ostatnim meczu Trabzonsporu dojechał do nas Adrian Mierzejewski, a potem polecimy do Austrii ciężko pracować. Będzie nas coraz więcej.
Niektórzy będą na zgrupowaniu prawie trzy tygodnie, inni, jak Wojciech Szczęsny czy zawodnicy Borussii Dortmund – zaledwie tydzień...
Ci, którzy dostali krótkie wakacje, bardzo długo grali o punkty w swoich ligach. W Turcji niby byliśmy razem, ale piłkarze się sobą nie zmęczyli, bo cieszyli się swoimi rodzinami. Nie ma rygoru przebywania razem, każdy spędza wolny czas, jak chce.
Piszczek powinien przejść do Realu, łyka wszystkich konkurentów, wciąga ich nosem
Podobno Eugen Polanski głównie z Sebastianem Boenischem. Robią się grupki?
To bzdury, nie będę się takimi opiniami denerwował. Nie ma żadnych grupek, ale też nie wszyscy siedzą w jednej grupie. Mieliśmy bardzo duży hotel, nie będę nikomu nakazywał, z kim ma spędzać wolny czas. Atmosfera była świetna. Chociaż moi zawodnicy już wcześniej mieli dobre kontakty, jestem przekonany, że po tym zgrupowaniu zżyją się ze sobą jeszcze bardziej. Dopiero po trzech dniach zdecydowaliśmy się na wspólny rejs łodzią, zjedliśmy uroczystą kolację. Powoli budujemy atmosferę przed Euro, nie możemy zacząć za wcześnie.