Igrzyska skończyły się w niedzielę, dwa dni później ministerstwo było gotowe z pierwszą diagnozą oraz sposobem leczenia polskiego sportu.
Ocena igrzysk przekazana podczas konferencji prasowej brzmiała: – Podsumowanie nie wypada pozytywnie. Co prawda zdobyliśmy 10 medali, tyle ile podczas poprzednich igrzysk, ale kolory nie są zadowalające. Spadek w klasyfikacji medalowej pokazuje, że potencjał polskiego sportu wyraźne spada i jeśli dzisiaj nie zaproponujemy zmian na przyszłość, to negatywna tendencja będzie trwała.
Pani minister nie była także optymistką, jeśli chodzi o najbliższe igrzyska letnie w Rio de Janeiro. – Już w niewielkim stopniu możemy wpłynąć na wyniki w Brazylii. Zawodnicy, którzy się tam zaprezentują, są ukształtowani, mają za sobą starty juniorskie, możemy im tylko trochę pomóc – mówiła.
Negatywna ocena polskiego udziału w igrzyskach to jedno, plan naprawy to drugie. Poznaliśmy zarys tego planu, który w opinii ministerstwa ma za główny cel postawienie na sport powszechny, radykalną zmianę systemu finansowania i rozliczania związków sportowych, a także zwiększenie poziomu edukacji sportowców.