Ale dziś piłkarz 23-letni jest już często ukształtowany...
Pan mówi o najlepszych, a ja o zasadzie. Trener Francji, która zdobyła tytuł mistrza świata, Aime Jacquet powiedział, że szkolenie kilkunastoletniego piłkarza powinno trwać dziesięć lat. Jak pan popatrzy nawet na najlepszych Francuzów czy Hiszpanów, ta zasada się sprawdza. Bo szkolenie nie polega wyłącznie na umiejętności posługiwania się piłką, ale na sprawdzeniu, czy zawodnik ma charakter zwycięzcy. Czy umie szansę wykorzystać. Ja będę szukał w lidze właśnie takich piłkarzy. Sam pan pewnie znał wielu, o których się mówiło, że talent do piłki mają, ale charakteru – za grosz.
A widzi pan już takich, z których powinniśmy być w przyszłości dumni?
Kilku bardzo zdolnych piłkarzy pojawiło się w Legii, Lechu, Wiśle, Zagłębiu Lubin, Widzewie, Jagiellonii. Wszędzie tam, gdzie myśli się o szkoleniu młodzieży. Powinno być ich więcej, bo atrakcyjność piłki nie tylko nie słabnie, ale wzrasta. Wpłynęło na to również Euro w Polsce, ale efekty tego zainteresowania będziemy mogli oceniać za kilka lat.
Myśli pan, że dla takich młodych zdolnych, którym w głowach mieszają agenci piłkarzy, polski klub jest wystarczająco dobrym miejscem pracy?
Powinien być. W naszej lidze pracują coraz lepsi trenerzy, a to powinno doprowadzić do podniesienia poziomu gry. Jest coraz lepiej pod względem taktycznym. Graliśmy systemem 3-5-2, potem 4-4-2, to się zmienia. A do każdego ustawienia na boisku potrzeba zawodników o określonych predyspozycjach i umiejętnościach. Trenerzy wiedzą, jak je wyćwiczyć. Materiały szkoleniowe są powszechnie dostępne. Nie powinniśmy mieć kompleksów. Stadiony już zbudowaliśmy, teraz kolej na kluby i piłkarzy. Doczekamy się mistrza Polski w Lidze Mistrzów.