W kadrze potrzeba zmian

Waldemar Fornalik, trener reprezentacji Polski o tym, dlaczego musi szukać nowych piłkarzy

Aktualizacja: 14.09.2012 01:16 Publikacja: 14.09.2012 01:15

W kadrze potrzeba zmian

Foto: ROL

Jest pan zaskoczony tak dużą krytyką po zwycięskim meczu z Mołdawią?

Waldemar Fornalik:

Aż tylu krytycznych zdań nie było, zwracałem uwagę raczej na te pozytywne. Kibicom czy ekspertom może się nie podobać moja praca albo gra piłkarzy, ale wolałbym, żeby wytykali nam błędy, zachowując odpowiedni poziom. Do niektórych uwag po prostu nie zamierzam w ogóle się odnosić.

Pracuje pan z najlepszymi piłkarzami w Polsce. Jest łatwiej czy trudniej, niż się pan spodziewał?

To, co zastałem, jest bliskie moim wyobrażeniom. Poznałem zawodników, zobaczyłem ich reakcje w trakcie meczu, przekonałem się, czym dla nich jest stres. To dla mnie cenna baza, będę to wykorzystywał w przyszłości.

Miał pan iść ścieżką Franciszka Smudy, tymczasem sporo pan zmienia. To niezbędne?

Wszyscy widzimy, że zmiany w składzie są wskazane. Większość ludzi odbiera je pozytywnie, bo świadczą o tym że szukam, staram się znaleźć idealne zestawienie. Ale są i tacy, którzy twierdzą, że brakuje mi koncepcji. Moim zdaniem nowe twarze są potrzebne. Dopiero skończyło się Euro, ale w piłce nożnej trzy miesiące są jak rok w normalnym życiu. Trzymamy rękę na pulsie, bo nie możemy przegapić żadnego szczegółu.

Prosił pan o cierpliwość dla drużyny, ale przecież nie ma czasu – teraz czeka was mecz z Anglią, a na wiosnę z Ukrainą.

Prosiłem dziennikarzy o cierpliwość przy ocenianiu naszej gry. Drużyna przechodzi transformację, zmieniamy się, bo chcemy być lepsi. Chciałem, żebyście dali nam spokojnie pracować, a będziecie zadowoleni. Tak zresztą powtarzał jeden wielki trener w czasie mistrzostw Europy. Wszystkie osądy, uwagi, padają na gorąco, na szybko wyciągane są wnioski, a ja chciałbym, żeby ktoś taki mecz z Czarnogórą jeszcze raz obejrzał, przeanalizował.

Oglądałem drugi raz mecz z Czarnogórą. Mogło być 5:5. Przytrafiło się za dużo błędów w obronie, chyba nie taka była taktyka?

Przytrafiło się, przecież nie mieliśmy w planach, by pozwolić przeciwnikowi dochodzić do takich sytuacji. Jednym z naszych głównych założeń była solidna gra w obronie i szukanie szansy na kontry. Taktyka była nakreślona, ale każdy mecz jest inny. W Podgoricy było jeszcze kilka innych aspektów, które wpłynęły na grę.

Myśleliście o złożeniu protestu po tym, jak zachowywali się kibice w Podgoricy, ale potem się okazało, że można to zrobić tylko dwie godziny po meczu.

Trenerzy nie składają protestów, jesteśmy skoncentrowani na drużynie, na urazach. Słuchamy, co mają do powiedzenia zawodnicy, lekarze. Ale mówiłem już wielokrotnie, że moim zdaniem wybuchy petard miały wpływ na grę Przemka Tytonia w pierwszej połowie.

Pierwsze poważne zgrupowanie, a już kilka granatów w szatni. Piłkarze mieli pretensje do Błaszczykowskiego, że wylał publicznie żale do Obraniaka?

Żałuję, że tyle uwagi poświęca się temu incydentowi, a nie sprawom naprawdę ważnym. To moja sprawa, jak rozwiążę ten problem, i nie zamierzam robić tego za pomocą mediów. Tak jak mówiłem wcześniej – rządzę tą drużyną i tak będzie do końca kadencji. Zapewniam pana, że sprawa Ludovica nie będzie miała żadnego wpływu na atmosferę w drużynie, ale załatwimy ją za zamkniętymi drzwiami.

Czyli Obraniak dostanie powołanie na mecz Anglią?

Nie wiem, czy dostanie, bo do meczu został miesiąc i musi mnie przekonać, że nie ma od niego lepszych zawodników. Przez tyle dni wiele może się wydarzyć, może pojawić się ktoś nowy albo przytrafi się jakaś kontuzja. Wydaje mi się, że udowodniliśmy już, że powołujemy zawodników w formie bez względu na wiek.

Był pan zaskoczony krzykiem w szatni w przerwie meczu z Czarnogórą? Okazało się, że ci piłkarze nie śpią po Euro.

Spodziewałem się takiej reakcji. Zaskoczony byłem postawą zawodników we wcześniejszym meczu towarzyskim z Estonią. Wiedziałem, że zobaczę inną drużynę, że tamto spotkanie nie może się powtórzyć.

Kamil Glik – Marcin Wasilewski to para stoperów na całe eliminacje?

Podobała mi się ich gra, weszli razem na niezły poziom, ale popełnili błędy. Zresztą sami dobrze zdają sobie z tego sprawę, bo analizują swoją grę. Nie skreślam Damiena Perquisa, kiedy wróci do gry, na pewno będzie groźnym konkurentem w walce o wyjściowy skład. Dałem szansę Arielowi Borysiukowi, Grzegorzowi Krychowiakowi, Waldemarowi Sobocie, a od piątku znowu zaczynam jeździć i szukać nowych zawodników.

Mówi pan o zmianach taktyki na Anglię. Zagracie trzema defensywnymi pomocnikami?

Nie wiem, ale musimy przygotować coś wyjątkowego, bo nie wolno nam zapomnieć, z kim gramy. Ale Anglia straszna nie jest, na pewno nie będziemy trząść się przed meczem. Chcielibyśmy odzyskać zaufanie kibiców, dać im satysfakcję, a zrobimy to, wygrywając w Warszawie.

Po co panu mecz z RPA cztery dni wcześniej w Bydgoszczy?

Jestem trenerem i postaram się tę sytuację rozwiązać najlepiej, jak będzie możliwe. Niektórzy mówią, że przeciwko RPA można przećwiczyć pewne rozwiązania taktyczne i będzie to z korzyścią dla drużyny.

Albo powołać dwie kadry i na RPA wystawić rezerwy.

Nie wiem, będę o tym myślał.

Jest pan zaskoczony tak dużą krytyką po zwycięskim meczu z Mołdawią?

Waldemar Fornalik:

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay