Na podstawie tekstów z archiwum "Rzeczpospolitej"
Jego nazwisko latami firmowało najlepszą rajdową grę wideo. Widzowie prawdziwi i wirtualni kochali go, bo jego przejazdy podnosiły oglądającym poziom adrenaliny o sto procent. Chętnie przekraczał wszelkie granice rozsądku i wyobraźni. Jeśli kończył rajd, to na pewno miał najbardziej zdemolowane auto spośród tych, którzy dojechali do mety. Były przypadki, że w serwisie ekipy brakowało już dla niego zapasowych spojlerów i zderzaków. Jednak póki pojazd miał cztery koła, silnik, turbinę, jakieś biegi i pedał gazu, Colin gnał do celu bez oglądania się na usterki nadwozia.
Pilotem McRea był Walijczyk Nicky Grist, o wiele mówiącym przydomku "Biedny Nicky". To jeden z nielicznych ludzi z siedzenia obok kierowcy, którzy nie bał się szaleństw Szkota. O Colinie mówiło się, że jest najszybszym kierowcą rajdowym świata, ale też, że "niewątpliwie ma wycięty kawałek mózgu, bo człowiek myślący nie ryzykowałby takiej jazdy".
Pewnie to trochę krzywdząca opinia, ale Colin McRae zdobywał ją już od samego początku kariery. Syn Jima McRae, pięciokrotnego rajdowego mistrza Wielkiej Brytanii, zaczynał w wieku szkolnym od przełajowych wyścigów motocyklowych (do dziś ma w garażu także dwukołowca - Yamahę R1). Wkrótce jednak wybrał cztery koła (pierwsze auto - Talbot Avenger) i został najmłodszym w kronikach zwycięzcą Rajdu Szkocji. Od 1992 roku związał się z ekipą Subaru i do 1998 roku dawał pracodawcom powody do dumy, jak i powodował nie mniej liczne stresy z powodu niezliczonych kraks. W 1995 roku został najmłodszym mistrzem świata w historii (miał 27 lat) i pierwszym Brytyjczykiem, który zdobył ten tytuł. Wszystkie te lata przyniosły mu też parę załamanych kości. Kilka razy, jak w 2000 roku na Korsyce, ledwie uniknął śmierci.
W 1999 roku za namową Malcolma Wilsona, szefa teamu Forda, zmienił zespół. Przez dwa lata niewiele się zmieniało. Szkot rozbijał fordy częściej, niż zwyciężał. Jednak w 2002 roku, po trzecim sukcesie w Rajdzie Safari zaczęto mówić, że się zmienia. "To było najbardziej dojrzałe i kontrolowane zwycięstwo w jego karierze" - mówił Wilson.