Kiedy tylko ktoś włącza telewizor, wychodzę do drugiego pokoju, żeby przeczytać książkę". Nie można więc wykluczyć, że w efekcie żenującej gry Polaków wzrósł poziom czytelnictwa w naszym kraju.
A czytać jest co. Właśnie ukazał się zbiór opowiadań reżysera i pisarza Janusza Majewskiego „Ekshibicjonista", wydany przez moje ulubione Marginesy. Autor mieszkał we Lwowie, stosunkowo niedaleko Kazimierza Górskiego, ma podobne jak on poczucie humoru i kresowy dar dostrzegania w ludziach dobra. Opowiadania (jak podkreśla Janusz Majewski – nie tylko erotyczne) czyta się znakomicie, śmiejąc się z dowcipu i podziwiając erudycję autora.
Jest tam też taka historia o dwóch nastoletnich chłopakach, Ludwiku i Heńku, którzy w roku 1948 pojechali z Krakowa do Bytomia na mecz ligowy Polonii z Cracovią. Mecz jak mecz, zakończył się remisem 1:1, a miesiąc później Cracovia zdobyła tytuł mistrza Polski. Jerzego Pilcha, kibica Pasów, jeszcze nie było na świecie. Za jego życia Cracovia głównie przegrywa, co daje pisarzowi napęd do twórczości.
W drodze powrotnej obydwaj chłopcy doznali w pociągu pierwszych rozkoszy erotycznych, za sprawą przygodnej i niezidentyfikowanej (może nawet wyimaginowanej) pasażerki, mówiącej śląską gwarą.
Związki erotyki z futbolem są tak stare jak oba te sporty i przybierają rozmaite formy. Angielski pisarz Nick Hornby jedynie powiela to, co wielu z nas przeżyło na własnej skórze. Najpierw się dziewczynę prowadzi na mecz ulubionego klubu, gdzie ona nie odróżnia naszych od tamtych. Potem ona mówi: albo ja, albo piłka, i często ona przegrywa.