Dużą fotografię największej gwiazdy londyńczyków zastąpiło na Twitterze zdjęcie Moussy Dembele, co zdaje się sugerować, że dni Bale'a w Tottenhamie są policzone.
Najwyższy transfer w historii futbolu może zostać ogłoszony jeszcze dziś. Kluczowe rozmowy mają się odbyć w Miami, gdzie wakacje spędza prezes londyńskiego klubu Daniel Levy i gdzie w nocy polskiego czasu mecz z Chelsea rozegrają piłkarze Realu Madryt.
Działacze Królewskich gotowi są zapłacić za Walijczyka około 100 mln euro, czyli kilka milionów więcej niż cztery lata temu za Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ma przedłużyć z Realem kontrakt do 2018 roku, który zagwarantuje mu podwyżkę do 17 mln euro rocznie.
Billboardy stacji NBC na nowojorskim Times Square, zapraszające na transmisje startującej w następną sobotę Premiership, z Bale'em w nowej koszulce Tottenhamu wciąż wiszą, bo ta transferowa saga miała już wiele zwrotów akcji, ale tak blisko porozumienia jeszcze nie było.
Nie jest tajemnicą, że Walijczyk bardzo nalegał na transfer. Przypominał, że zawarł z prezesem niepisaną umowę: jeśli Tottenham nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów (zajął w Premiership piąte miejsce), a klub otrzyma konkretną ofertę, będzie mógł odejść.