Gareth Bale już dzisiaj najdroższy?

Walijczyk wrócił do treningów w Tottenhamie, ale usunięto jego zdjęcie z klubowego konta na Twitterze.

Publikacja: 07.08.2013 01:16

Gareth Bale

Gareth Bale

Foto: AP

Dużą fotografię największej gwiazdy londyńczyków zastąpiło na Twitterze zdjęcie Moussy Dembele, co zdaje się sugerować, że dni Bale'a w Tottenhamie są policzone.

Najwyższy transfer w historii futbolu może zostać ogłoszony jeszcze dziś. Kluczowe rozmowy mają się odbyć w Miami, gdzie wakacje spędza prezes londyńskiego klubu Daniel Levy i gdzie w nocy polskiego czasu mecz z Chelsea rozegrają piłkarze Realu Madryt.

Działacze Królewskich gotowi są zapłacić za Walijczyka około 100 mln euro, czyli kilka milionów więcej niż cztery lata temu za Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ma przedłużyć z Realem kontrakt do 2018 roku, który zagwarantuje mu podwyżkę do 17 mln euro rocznie.

Billboardy stacji NBC na nowojorskim Times Square, zapraszające na transmisje startującej w następną sobotę Premiership, z Bale'em w nowej koszulce Tottenhamu wciąż wiszą, bo ta transferowa saga miała już wiele zwrotów akcji, ale tak blisko porozumienia jeszcze nie było.

Nie jest tajemnicą, że Walijczyk bardzo nalegał na transfer. Przypominał, że zawarł z prezesem niepisaną umowę: jeśli Tottenham nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów (zajął w Premiership piąte miejsce), a klub otrzyma konkretną ofertę, będzie mógł odejść.

24-letni Bale zdążył już poznać, jak krótka jest droga od miłości do nienawiści. Według tabloidu „Daily Star" kilka dni temu do centrum treningowego Tottenhamu zadzwonił kibic, grożąc Walijczykowi śmiercią. Piłkarza nie było wówczas w ośrodku, ale po incydencie zwiększono liczbę ochroniarzy wokół obiektu.

Bale pojawił się na treningu wczoraj, być może, by pożegnać się z kolegami. Stracił część przygotowań do sezonu, nie zagrał m.in. w ostatnim meczu towarzyskim z Monaco (2:5). Narzekał na kontuzje, ale niektórzy podejrzewali, że odmówił wyjścia na boisko, by wymusić na działaczach transfer. – Chcielibyśmy, by Gareth został – tłumaczy dyrektor Tottenhamu sir Keith Mills. – Ale jeśli on tak bardzo marzy o Realu, ciężko będzie go zmusić do zmiany zdania. Nie chcemy powtarzać błędów innych klubów. Z niewolnika nie ma pracownika – przyznaje Mills.

Nie brak żartów, że londyńczycy powinni sprzedać Bale'a, ale wysłać do Madrytu Kenny'ego McEvoya, 18-letniego sobowtóra Walijczyka z klubowej akademii. McEvoy gra na tej samej pozycji i podobno jest nie mniej utalentowany.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?