Reklama

Krótka pamięć o Kubie - komentarz Stefana Szczepłka

Koledzy z „Przeglądu Sportowego" napisali, że Adam Nawałka nie powoła Jakuba Błaszczykowskiego na mecz z Irlandią. Trener daje do zrozumienia, że po kontuzji nie jest on w pełni formy, a w Dublinie trzeba będzie walczyć, co dla osłabionego piłkarza może się okazać za trudne.

Aktualizacja: 10.03.2015 18:21 Publikacja: 10.03.2015 18:10

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Dziwię się. Błaszczykowski nawet po kontuzji i nie w pełni formy jest lepszy od Sławomira Peszki, Kamila Grosickiego czy Macieja Rybusa.

Nawałka ma wizję drużyny bez Błaszczykowskiego – jego prawo. Grała ona bez tego piłkarza przez cały ubiegły rok i w dziesięciu meczach Polacy tylko raz przegrali, są na pierwszym miejscu w grupie eliminacyjnej do Euro 2016.

Tyle że nie pojawił się jeszcze godny następca Błaszczykowskiego. Czekaliśmy, aż Jakub wyzdrowieje, a kiedy wreszcie zaczął grać w Borussii, Nawałka uznał, że nie jest mu potrzebny.

Piłkarz ma prawo czuć się w tej sytuacji pokrzywdzony. Selekcjoner już raz zachował się wobec niego niefortunnie, kiedy w mediach ogłosił, że pozbawia go opaski kapitana na rzecz Roberta Lewandowskiego.

To nie są dwaj przyjaciele z boiska, na pewno nie poprawiło to ich wzajemnych relacji i atmosfery w kadrze. Może być tak, że Nawałka woli mieć święty spokój i nie chce, by podczas zgrupowania zawodnicy patrzyli na siebie wilkiem. Rządzi Lewandowski i jest w swoim przywództwie niezagrożony. W dodatku nie będzie też kontuzjowanego Łukasza Piszczka, któremu bliżej do Kuby niż do Roberta.

Ale obawy Nawałki, że Błaszczykowski nie wytrzyma walki z Irlandczykami, są dla piłkarza krzywdzące. Do ambicji i zaangażowania Kuby nigdy nie można było mieć zastrzeżeń. Jest prawdziwym zawodowcem. Nie kalkuluje, nie gra dla kolejnych trenerów, tylko dla drużyny, którą podrywa do walki w trudnych momentach. Ilu jest takich zawodników w kadrze?

Kiedy zaczynał karierę w Wiśle, przez pół godziny grał przeciw Panathinaikosowi Ateny ze złamaną kością śródstopia, bo nie wypadało zejść. Zemdlał dopiero w przerwie.

Gdyby Nawałka wykorzystał termin FIFA i 25 marca rozegrał mecz kontrolny (tak robią nasi rywale z grupy: Niemcy i Szkoci), mógłby sprawdzić, czy Błaszczykowski jest gotowy do walki. Ale trener uznał, że nie warto grać. Oby nie żałował.

Reklama
Reklama

Podczas Euro 2012 Artur Andrus napisał „Balladę o jednym Błaszczykowskim":

„Krzyczały dzieci,

płakały mamki,

w górę się uniósł Belweder,

jak Błaszczykowski do ruskiej bramki posłał po prostu torpedę".

Kto to jeszcze pamięta?

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama