Zgadza się, ja byłem pierwszy w kolejce. Ale od razu podjęliśmy wspólnie z Kamilem Grosickim decyzję, by to Kuba wykonał tę jedenastkę. To był ważny dla niego moment, wrócił do reprezentacji po kontuzji i długiej przerwie. W kontekście kolejnych trudnych meczów w Szkocji i z Irlandią ten gol może dodać pewności siebie nie tylko jemu, ale i innym zawodnikom.
Nie wyglądał pan na specjalnie zmęczonego schodząc z boiska.
Za chwilę rusza Liga Mistrzów i rozpoczynam granie co trzy dni. Nie było sensu żebym na siłę zostawał na murawie, walczył z obrońcami i biegał za każdą piłką. Chociażby po to żeby za miesiąc, w meczach z Irlandią i Szkocją, tych sił mi nie zabrakło. Czasem trzeba umieć odpuścić, darować sobie kolejne 20 minut, odpocząć. Żeby mieć więcej siły i być w lepszej formie.
Awans do Euro już jest tuż za rogiem?
Dopóki nie awansujemy, wciąż jest bardzo daleko. Nawet do tego rogu jest daleko. Może się zdarzyć, że już mecz ze Szkocją da nam awans, ale nie możemy w ten sposób myśleć. Na następnym zgrupowaniu musimy pojawić się z nastawieniem, że tylko wgrana w dwóch spotkaniach da nam awans. Nie wyobrażam sobie żebyśmy nie awansowali na mistrzostwa we Francji, ale czeka nas jeszcze naprawdę ciężka praca. Szczególnie że Irlandczycy i Szkoci nie lubią grać w piłkę, tylko wolą walczyć niemal wręcz. Ale możemy to wykorzystać.
10 goli strzelonych w eliminacjach – to ważne dla pana?