Sygnały o możliwości fałszerstwa danych laboratoryjnych przekazali w miniony weekend dziennikarze niemieckiej stacji ARD: znany tropiciel dopingu Hajo Seppelt oraz jego kolega Nick Butler. Z ich informacji wynika, że zanim Rosjanie udostępnili wysłannikom Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) dane z moskiewskiego laboratorium, mogli je – przynajmniej częściowo – zmienić. Jeśli to się potwierdzi, Rosyjską Agencję Antydopingową czeka ponowne zawieszenie, a rosyjskich sportowców zakazy startów.
Należy sądzić, że do władz WADA dotarły opinie ekspertów badających zapisy z Moskwy o znalezieniu dowodów na manipulacje w niektórych treściach. O takiej możliwości pisze agencja AP. Po wielu naciskach WADA uzyskała dostęp do danych zgromadzonych w laboratorium antydopingowym w Moskwie w styczniu tego roku.