Te 13 zespołów to: Niemcy, Szwajcaria, Belgia, Hiszpania, Chorwacja, Włochy, Anglia, Francja, Polska, Grecja, Serbia, Irlandia i Walia.
Niemcy i Szwajcarzy wygrali wszystkie pięć spotkań, ale to Polacy spośród liderów wypracowali sobie przed rundą rewanżową największą przewagę (6 pkt nad Czarnogórą i Danią). Takiego komfortu nie mają ani mistrzowie świata (5 pkt więcej od Irlandii Północnej), ani Anglicy (4 pkt nad Słowacją), którzy wciąż nie stracili gola. A Hiszpanie prowadzą przed Włochami tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramek.
Na mistrzostwa w Rosji zakwalifikują się bezpośrednio zwycięzcy grup, a osiem najlepszych drużyn z drugich miejsc zmierzy się w barażach. Najsłabszy z wiceliderów będzie musiał obejść się smakiem. Gdyby eliminacje zakończyły się dziś, byłaby to Czarnogóra. Kolejny wielki turniej – po Euro we Francji – przeszedłby też koło nosa Holendrom.
Brązowi medaliści ostatniego mundialu zajmują w swojej grupie (A) dopiero czwartą pozycję. Pokonali tylko Luksemburg i Białoruś, zremisowali ze Szwecją, przegrali z Francją i Bułgarią. Za porażkę w Sofii głową zapłacił już trener Danny Blind, który mimo braku awansu na francuskie Euro dostał drugą szansę i zachował posadę. Cierpliwość władz federacji jednak się wyczerpała. W dzisiejszym meczu towarzyskim z Włochami reprezentację poprowadzi asystent Blinda – Fred Grim, a potem zaczną się poszukiwania nowego selekcjonera.
Ciekawie zapowiadają się także inne spotkania: Francja zagra towarzysko z Hiszpanią, a Rosjanie – na otwarcie przebudowanego po igrzyskach stadionu w Soczi – podejmą Belgów. Po piątkowej porażce z Wybrzeżem Kości Słoniowej (0:2) na zespół Stanisława Czerczesowa spadła fala krytyki. Egzaminu nie zdało ustawienie z trójką obrońców, wymuszone brakiem Wasilija Bierezuckiego. 34-letni kapitan postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę.