Takie serie jak ta, którą zaprezentowała Anna Podolec w tie-breaku, przechodzą do historii. Cztery serwisowe asy i siedem punktów z pierwszych dziewięciu zdobytych przez Polki. – Już po nich, już się nie podniosą – ze smutkiem zauważył siedzący obok niemiecki dziennikarz, gdy jego rodaczki przegrywały 2:9.
Nikt, nawet Angelina Gruen, największa gwiazda ich drużyny, nie mógł już odwrócić losów tego spotkania. – O tym, że wygramy, byłam przekonana już pod koniec czwartego seta. Widziałam ich pełne napięcia twarze. One przegrały w głowach – mówiła po zakończeniu spotkania Eleonora Dziękiewicz, środkowa bloku polskiego zespołu.
Marco Bonitta przed meczem z Niemkami podkreślał jego znaczenie i przestrzegał, że rywal bywa bardzo niebezpieczny. Bonitta wyraźnie się zmienił, znów ożył, gra razem z zespołem, dyryguje zawodniczkami na bieżąco, trochę w teatralnym stylu, ale przecież jest Włochem. Wystarczy spojrzeć na jego rodaka, trenera Niemek, Giovanniego Guidettiego. On też pada na kolana, kłóci się z sędziami. Ta sama szkoła.
Bonitta widowiskowo odegrał swoją rolę w meczu z Holandią i nic nie zmieniał w repertuarze podczas dramatu w pięciu aktach w spotkaniu z Niemkami. Składu wyjściowej szóstki też nie zmienił. Zaczynały: Milena Sadurek (rozegranie), Małgorzata Glinka- Mogentale i Anna Barańska (przyjęcie z atakiem), Eleonora Dziękiewicz i Katarzyna Gajgał (środkowe bloku), Katarzyna Skowrońska-Dolata (atak) i Mariola Zenik (libero).
Pierwszy punkt zdobyła Glinka, ale odpowiedź Gruen była natychmiastowa. W pierwszym secie to ona zdobywała kluczowe punkty, chociażby ten przy stanie 23:22 dla Niemek, gdy nasze siatkarki odrabiały straty (przegrywały 17:21) i już były bliskie szczęścia. Doświadczona rozgrywająca Tanja Hart zawsze jej pierwszej szuka wzrokiem w trudnych sytuacjach, gdy punkty są najbardziej potrzebne. Tym razem ostatni podarowała im Skowrońska-Dolata, ale trudno mieć do niej pretensję, musiała kiwać, bo wystawa po złym przyjęciu była fatalna. Skowrońską zresztą bardzo chwalił Guidetti. Jego zdaniem to ona, obok Podolec i Marii Liktoras, przyczyniła się do zwycięstwa Polek.