Coraz bliżej do Rio

Polscy siatkarze mogą się już szykować do występu w Rio de Janeiro, gdzie rozegrany zostanie finał tych rozgrywek. W piątek w Łodzi pokonali Japończyków 3:1 i utrzymali prowadzenie w grupie D. W sobotę o 20.00 rewanż

Publikacja: 12.07.2008 03:33

Coraz bliżej do Rio

Foto: Rzeczpospolita

Raul Lozano jest konsekwentny. Od trzech lat stawia na tych samych zawodników, po nowych sięga wtedy, kiedy musi. W pierwszym meczu z Japończykami wierny zasadzie rotacji nie skorzystał jednak z usług Piotra Gruszki i Pawła Woickiego, który tym razem zamiast rozgrywać piłkę, wziął ślub. Swoją szansę dostał inny rozgrywający – Łukasz Żygadło, który walczy z Woickim o wyjazd na igrzyska. Z podobnej okazji skorzystali też środkowy bloku Marcin Możdżonek, Bartosz Kurek (drugi atakujący) i libero Piotr Gacek.

Na początku Polacy grali słabo. Nie pomógł głośny doping wypełniającej wszystkie miejsca w łódzkiej hali publiczności, nie pomogły znane od lat okrzyki w stylu „Wszystkie rączki klaszczą” prowadzących to siatkarskie show. Japończycy, grając w rezerwowym składzie i bez pierwszego trenera, wygrali seta 25:21. Było jasne, że zwycięstwo nie przyjdzie naszym łatwo. Pokazał to drugi set wygrany po ciężkiej walce. Lozano sięgnął po Pawła Zagumnego, Krzysztofa Gierczyńskiego (wszedł kilkadziesiąt sekund wcześniej), a w ostatniej akcji Michał Winiarski – atakując z szóstej strefy – pokazał, że można na niego liczyć.

Później grali już tylko Polacy. Wlazły rozbijał Japończyków serwisem i atakiem, Możdżonek skutecznie blokował, Kadziewicz kilka razy pokazał, że z Zagumnym rozumie się znacznie lepiej niż z Żygadło. Cieszy coraz wyższa forma Winiarskiego i wciąż wysoka dyspozycja Sebastiana Świderskiego. Trudno będzie przegrać pozostałe (rewanż z Japonią i dwa spotkania z Egiptem) mecze.

Lozano ma jeszcze czas na podjęcie ostatecznych decyzji, ale wszystko wskazuje, że rewolucji w składzie na igrzyska nie będzie. Szkielet olimpijskiej drużyny utworzą srebrni medaliści mistrzostw świata: Zagumny, Wlazły, Świderski, Winiarski, Daniel Pliński i Kadziewicz. W miejsce Żygadły do Pekinu pojedzie zapewne Woicki jako zmiennik Zagumnego. Drugim atakującym będzie Gruszka, a libero Krzysztof Ignaczak, choć widać, że Lozano ma sentyment do Gacka. Ale to wcale nie oznacza, że wszystko jest już jasne.

Wciąż nie ma pewności kto będzie trzecim środkowym. Lozano szuka, próbuje i chyba ma coraz większy ból głowy, bo Wojciech Grzyb i Możdżonek mają przecież swoje atuty. A tym, który może wygrać z nimi rywalizację, jest Piotr Nowakowski. Na pozycji przyjmującego też więcej kandydatów niż miejsc. Winiarski i Świderski to konie pociągowe tej ekipy, więc mogą być spokojni o olimpijskie nominacje, ale Gierczyński, Marcin Wika i Michał Bąkiewicz jeszcze walczą. Większe szanse mają dwaj pierwsi.

Trener mówi, że chce jechać do Rio de Janeiro na finał Ligi Światowej, bo faworytów turnieju olimpijskiego nie może tam zabraknąć. Na parę tygodni przed igrzyskami nie ma lepszej okazji, by sprawdzić formę.

Piątkowe mecze w grupie D: • Polska – Japonia 3:1 (21:25, 25:23, 25:18, 25:18) • Egipt – Chiny 0:3 (18:25, 21:25, 23:25).

RZ: Zwycięstwo cieszy, a czy coś niepokoi?

Raul Lozano, trener kadry polskich siatkarzy: Nie widzę powodów do niepokoju. Teraz, kiedy ciężko pracujemy, sama gra nie jest aż tak istotna. Każdy z trenerów w tym okresie najbardziej obawia się kontuzji, które mogą zniweczyć całe przygotowania. Na szczęście jesteśmy zdrowi.

Pierwszy przegrany set nie nastrajał optymistycznie...

To kwestia mentalna. Źle weszliśmy w to spotkanie. Musimy na przyszłość o tym pamiętać, żeby się odpowiednio nastroić, bo to bardzo ważne. Byliśmy też zbyt wolni, dlatego przegraliśmy. Później robiliśmy już to, co do nas należało.

Z czego jest pan zadowolony?

Z tego, że forma rośnie dzięki ciężkiej pracy, którą wykonujemy. Jestem też zadowolony ze sposobu, w jaki dogrywamy piłkę do skrzydeł. Coraz lepiej grają ci, którzy mieli problemy zdrowotne, między innymi Winiarski i Kadziewicz. Dobrze radzą sobie też ci, którzy mają niewielkie doświadczenie w Lidze Światowej.

Czy satysfakcjonuje pana postawa Łukasza Żygadły, który walczy z Pawłem Woickim o miejsce w reprezentacji?

Nie on jeden walczy o miejsce w tej drużynie. Warto o tym pamiętać. W meczu z Japonią Żygadło grał dobrze, nie mam do niego zastrzeżeń. O tym, czy pojedzie na igrzyska, nie będzie decydować postawa w jednym meczu, tylko w całym sezonie. Dotyczy to również pozostałych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.pindera@rp.pl

Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10