Mistrz Rosji pokonany, Skra w ćwierćfinale

PGE Skra Bełchatów w rewanżowym meczu 1/8 finału pokonała Dynamo Moskwa 3:1 i o awans do finałowej czwórki zagra z innym zespołem z Rosji – Iskrą Odincowo

Publikacja: 19.02.2009 02:59

Atakuje Stephane Antiga, blokuje Aleksandr Wołkow

Atakuje Stephane Antiga, blokuje Aleksandr Wołkow

Foto: Rzeczpospolita

Jeśli zespół z Bełchatowa pokona kolejnego rywala, drugi raz z rzędu zagra w Final Four. Przed rokiem w Łodzi Skra zajęła w finałowym turnieju trzecie miejsce.

Polski zespół nie uniknął błędu z Moskwy, gdzie rozpoczął mecz z przesadnym respektem dla rywala. W Bełchatowie w pierwszym secie też oddał pole konkurentom. Obok Siemiona Połtawskiego największe kłopoty sprawiał Skrze mierzący 208 cm Aleksandr Wołkow, którego zabrakło w Moskwie, ale teraz był bardzo mocnym punktem drużyny. Dzięki jego trudnej zagrywce i akcjom pod siatką Dynamo zdobyło wiele punktów.

Trener Skry Daniel Castellani ma jednak wiele sposobów, by odmienić grę drużyny. Zawsze może liczyć na zawodników rezerwowych. W Bełchatowie powtórzył manewr z Moskwy. W połowie drugiego seta zarządził dwie kluczowe zmiany. Przy prowadzeniu gości 13:10 hiszpańskiego rozgrywającego Miguela Falascę zastąpił Maciej Dobrowolski, a chwilę później za Dawida Murka wszedł Michał Bąkiewicz, bohater meczu w Moskwie.

Było 15:12 dla Dynama, ale od tego momentu zaczęło się odrabianie strat. Mariusz Wlazły pojedynczym blokiem zatrzymał słynnego Brazylijczyka Dantego, a Marcin Możdżonek imponował precyzyjną zagrywką i przytomnymi reakcjami pod siatką. To po jego serwisie Skra wyszła na prowadzenie 19:18, którego nie oddała do końca seta. Zwycięstwo w nim odmieniło losy meczu.

Z czasem Skra błyszczała coraz bardziej, a Dynamo było coraz bardziej rozklekotane. Decydujące o zwycięstwie punkty zdobył najlepszy zawodnik meczu – Włazły. Jego ataki były tego dnia nie do zatrzymania.

[b]Skra Bełchatów – Dynamo Moskwa 3:1[/b] (18:25, 25:21, 25:21, 25:19); pierwszy mecz 2:3 – awans Skry, która z Iskrą Odincowo zagra na początku marca.

[ramka]Powiedzieli

[b]Daniel Castellani, trener Skry:[/b] Jestem szczęśliwy z powodu wyniku i postawy zespołu. Dlaczego dopiero w połowie drugiego seta sięgnąłem po Bąkiewicza i Dobrowolskiego? Mamy swoją filozofię gry. Chodzi o to, żeby grać i walczyć w danym zestawieniu, nawet jeśli gra jest daleka od ideału. Jeden zawodnik wchodzi w mecz lepiej, inny gorzej. Czekam, aż gracze wprowadzą się do gry, poczują jej atmosferę. Myślę, że zmiana w ustawieniu nastąpiła w odpowiednim momencie.

[b]Daniele Bagnoli, trener Dynama: [/b]Skra grała lepiej i wykorzystała swoje szanse. W drugim secie mogliśmy dobić rywala, ale moim zawodnikom brakuje instynktu kilera. W decydującym momencie spotkania sami podali tlen rywalom. Swoje szanse pogrzebaliśmy już w pierwszym meczu, który powinniśmy wygrać wyżej, ale zabrakło w składzie m.in. kontuzjowanego Wołkowa. Skra ma bardzo dobrze rozwiniętą defensywę, przy takiej grze moi zawodnicy powinni kończyć akcje szybko i zdecydowanie, a tego nie robili. [/ramka]

Jeśli zespół z Bełchatowa pokona kolejnego rywala, drugi raz z rzędu zagra w Final Four. Przed rokiem w Łodzi Skra zajęła w finałowym turnieju trzecie miejsce.

Polski zespół nie uniknął błędu z Moskwy, gdzie rozpoczął mecz z przesadnym respektem dla rywala. W Bełchatowie w pierwszym secie też oddał pole konkurentom. Obok Siemiona Połtawskiego największe kłopoty sprawiał Skrze mierzący 208 cm Aleksandr Wołkow, którego zabrakło w Moskwie, ale teraz był bardzo mocnym punktem drużyny. Dzięki jego trudnej zagrywce i akcjom pod siatką Dynamo zdobyło wiele punktów.

Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy