Reklama
Rozwiń
Reklama

Skra wyrównała

Skra lepsza od Zaksy w drugim meczu finału PlusLigi

Aktualizacja: 16.04.2011 00:56 Publikacja: 16.04.2011 00:42

Skra wyrównała

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Pierwsze dwa sety nie pozostawiały złudzeń, kto jest faworytem w tej rywalizacji. Sześciokrotny mistrz Polski rozbił drużynę z Kędzierzyna-Koźla serwisem i blokiem, wygrywając 25:14 i 25:17. Siatkarze Zaksy w niczym nie przypominali zwycięzców z pierwszego meczu, zwieszali głowy w połowie setów, nie podejmując walki ze Skrą. I kiedy wydawało się, że faworyt wygra szybko i łatwo, Zaksa nagle przypomniała sobie o co gra i w trzeciej partii dyktowała warunki. W ostatniej akcji tego seta goście zablokowali Mariusza Wlazłego i po raz pierwszy podnieśli głowy wysoko.

Czwarty set był najlepszy i najbardziej emocjonujący. Krzysztof Stelmach liczył, że jego zespół doprowadzi do ti-breaka i sprawi, że Skra znajdzie się pod ścianą. Druga porażka we własnej hali i 0-2 w finałowej rywalizacji mogły się okazać zbyt ciężkim przeżyciem dla obrońców tytułu. Skra w tej partii prowadziła 22:19, ale kilka minut później setbola (23:24) miała Zaksa. Sytuację ratował Daniel Pliński, ale po chwili Wlazły atakował w aut i rywale znów mieli szansę na wygranie seta i tie-breaka. O zwycięstwie decydowały detale. Siatkarze Skry najpierw zablokowali Brazylijczyka Idiego, chwilę później z blokiem po drugiej stronie siatki poradził sobie Wlazły. Ostatni punkt podarował gospodarzom dobrze grający w tym spotkaniu atakujący Zaksy Dominik Witczak.

W środę i czwartek kolejne mecze w Kędzierzynie-Koźlu.

 

Finał (do 3 zwycięstw):

Reklama
Reklama

• Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:1 (25:14, 25:17, 18:25, 29:27). Stan rywalizacji 1-1.   `

 

 

 

Pierwsze dwa sety nie pozostawiały złudzeń, kto jest faworytem w tej rywalizacji. Sześciokrotny mistrz Polski rozbił drużynę z Kędzierzyna-Koźla serwisem i blokiem, wygrywając 25:14 i 25:17. Siatkarze Zaksy w niczym nie przypominali zwycięzców z pierwszego meczu, zwieszali głowy w połowie setów, nie podejmując walki ze Skrą. I kiedy wydawało się, że faworyt wygra szybko i łatwo, Zaksa nagle przypomniała sobie o co gra i w trzeciej partii dyktowała warunki. W ostatniej akcji tego seta goście zablokowali Mariusza Wlazłego i po raz pierwszy podnieśli głowy wysoko.

Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama