Pozycja naszych siatkarzy w decydującej fazie turnieju jest więcej niż dobra, choć dopiero teraz zagrają się z największymi potęgami. W piątek z Włochami, w sobotę z Brazylią i na zakończenie z Rosją.
Z wyliczeń wynika, że aby awansować na igrzyska trzeba wygrać z Włochami 3:0 lub 3:1. Brazylię wystarczy pokonać w tie breaku, ale już wygrana z Rosją, nawet 3:0, przy wcześniejszych porażkach może nie wystarczyć, by znaleźć się na podium. Ale awans jest możliwy, gdy wszystkie trzy mecze nasi siatkarze przegrają po 2:3.
W walce o trzy miejsca premiowane olimpijskim awansem liczy się jeszcze pięć drużyn: Polska, Rosja, Włochy, Brazylia i Kuba. Kubańczycy mają najmniejsze szanse, ale nie można ich lekceważyć, mogą wyprzedzić nawet Polskę, jeśli ta przegra wysoko pozostałe mecze, a oni trzy spotkania wygrają po 3:0 lub 3:1.
Matematycznych wyliczeń jest dużo, ale już po meczach piątkowych będzie ich znacznie mniej. Najpierw ( 3.00 polskiego czasu) Iran zagra z Brazylią, a Serbia z Egiptem. Później (7.00) Polska z Włochami i Kuba z Chinami, a o 10.20 Japonia z Rosją i Argentyna z USA.
W sobotę zaczną Iran z Rosją i Serbia z Chinami (3.00), następnie (7.00) Polska gra z Brazylia i Argentyna z Egiptem, a zakończą (10.20) Japonia z Włochami i Kuba z USA.