Niewiele jednak brakowało, by to ZAKSA pozostała po tym spotkaniu na pierwszym miejscu w tabeli.
Przez cały mecz trwała zacięta walka, dwa ostatnie sety kończyły się na przewagi. Wystarczyłoby, żeby gospodarze doprowadzili do tie-breaka i jeden zdobyty punkt zapewniłby im utrzymanie pozycji lidera.
Byli tego naprawdę bliscy. Przy wyniku 25:25 libero Piotr Gacek źle przyjął piłkę, która przeszła na drugą stronę siatki, a Marcin Możdżonek potężnym atakiem wyprowadził Skrę na prowadzenie. Gospodarze poderwali się jeszcze raz. Guillaume Samica z lewego skrzydła zdobył punkt, po którym cieszył się tak ostentacyjnie, że Mariusz Wlazły długo dyskutował z sędzią, domagając się dla niego żółtej kartki (oznaczałoby to punkt dla Skry i kolejną piłkę meczową).
Taka pomoc nie była potrzebna. Końcówka seta to popis Wlazłego, który przestał się kłócić i skończył mecz asem serwisowym.
Na najlepszego gracza meczu wybrany został jednak Daniel Pliński. Środkowy Skry jest w wielkiej formie i chociaż ostatnio Andrea Anastasi nie powołał go na Puchar Świata w Japonii, to dla tak grającego zawodnika miejsce w kadrze może się z powrotem znaleźć.