Zaczęło się od trzęsienia ziemi w Bełchatowie

To już nie są żarty: Resovia wygrała drugi mecz finału PlusLigi 3:1 (25:21, 25:19, 24:26, 25:15) i jest bliska zdetronizowania Skry

Publikacja: 19.04.2012 03:18

Po ostatniej piłce trener mistrzów Polski Jacek Nawrocki siadł przy stoliku sędziowskim i pytał, gdzie arbitrzy widzieli blok po ataku Paula Lotmana.

Piłka rzeczywiście nie dotknęła ręki blokującego Bartosza Kurka, ale ten błąd na pewno nie zaważył na wyniku. To była ledwie połowa czwartego seta, ale zawodnicy Skry zamiast grać, woleli się kłócić o jeden punkt.

W efekcie stracili jeszcze drugi – za żółtą kartkę – a złość tak ich wybiła z rytmu, że już do końca nie przeprowadzili dobrej akcji.

To było dopełnienie tego, co działo się wcześniej. Resovia zwyciężyła zasłużenie i stałoby się tak nawet, gdyby sędziowie się nie pomylili.

To siatkarze z Rzeszowa byli pewni siebie, a mistrzom Polski po wtorkowej porażce trzęsły się ręce. Mylił się Miguel Angel Falasca, słabo atakował Bartosz Kurek, zespołu z kłopotów nie potrafił wyciągnąć Mariusz Wlazły. Coraz bardziej posępna twarz prezesa Konrada Piechockiego tłumaczyła wszystko.

Teraz obie drużyny przenoszą się do Rzeszowa. Gra się do trzech zwycięstw i już w sobotę może być nowy mistrz Polski. Spotkanie zacznie się o 18, a nie jak wcześniej planowano o 20, żeby kibice nie mieli dylematu czy wybrać siatkówkę, czy mecz Barcelona – Real.

Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay