Najlepsza siatkarka Europy w roku 2005, była kapitan reprezentacji Polski nie spełni więc swego marzenia i nie wystąpi na igrzyskach. Polki zagrają w Halle z Holandią, Niemcami i Turcją. W drugiej grupie są Rosja, Serbia, Chorwacja i Rumunia. Dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do półfinałów, tam zagrają na krzyż o miejsce w finale. Faworytkami są Rosjanki i Serbki, ale wielki apetyt na wygraną mają też Holenderki (zwyciężczynie tegorocznej Grand Prix) i Niemki, które przed własną publicznością zechcą wykorzystać ostatnią szansę. Polki to uznana klasa, ale ostatnie wyniki nie stawiają ich w pozycji faworyta. Potrafią wygrywać z najlepszymi, ale stabilność formy nie jest mocną stroną zespołu.
A to będzie bardzo ciężki turniej, małe mistrzostwa Europy. Z czołowych drużyn zabraknie tylko Włoszek, które olimpijską kwalifikację zdobyły w listopadzie, wygrywając Puchar Świata.
Marco Bonitta cały czas szuka nowych twarzy. To przecież on postawił na rozgrywającą Milenę Sadurek i powołał na turnieje Grand Prix Eleonorę Dziękiewicz, co było strzałem w dziesiątkę. Teraz zabiera do Halle Katarzynę Gajgał, Annę Barańską i Karolinę Ciaszkiewicz, które nie grały w najważniejszych tegorocznych imprezach.
Problem z Barańską był jednak cały czas aktualny. Toczyła się o nią nawet przez kilka miesięcy prawdziwa wojna, gdyż uporczywie odmawiała występów w reprezentacji. Polski Związek Piłki Siatkowej (PZPS) zagroził jej utratą licencji, ale decydujące argumenty wyciągnął dopiero Bonitta, który zdołał namówić zawodniczkę, by grała w jego drużynie. I kiedy przyszło do ostatecznych decyzji, nie zawahał się zrezygnować ze Świeniewicz, o której mówił wcześniej, że bardzo na nią liczy.
Włoski trener polskich siatkarek doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że żarty dawno się skończyły i musi dbać o własną skórę. Polki nie awansowały na igrzyska podczas Pucharu Świata, gdzie zagrały dzięki dzikiej karcie, którą otrzymały od wszechwładnego prezesa Rubena Acosty. To wtedy Bonitta opuścił zespół w końcowej fazie turnieju, by opiekować się chorą żoną. W polskiej prasie odzywały się głosy, że jego los jest przesądzony, a działacze szukają już zastępcy.