Najpiękniejsza polska liga

Rusza kobieca ekstraklasa. Muszynianka Fakro oraz BKS Aluprof Bielsko-Biała to najpoważniejsi kandydaci do tytułu mistrzowskiego w rozgrywkach PlusLigi

Publikacja: 18.10.2008 03:09

Katarzyna Skorupa (z prawej) w ubiegłym sezonie grała w Pile, teraz będzie rozgrywać w Bielsku-Białe

Katarzyna Skorupa (z prawej) w ubiegłym sezonie grała w Pile, teraz będzie rozgrywać w Bielsku-Białej

Foto: PAP

W rozpoczynającej się w sobotę PlusLidze właśnie te dwie drużyny mają najwięcej zwolenników, ale to wcale nie oznacza, że Jerzy Matlak, trener Farmutilu Piła, musi się z tym zgadzać.

W zespole z Muszyny, kierowanym przez prezesa trenera Bogdana Serwińskiego, grają trzy uczestniczki igrzysk w Pekinie: Mariola Zenik, Milena Rosner i Joanna Kaczor, oraz pięć mistrzyń Europy (Izabela Bełcik, Kamila Frątczak, Joanna Mirek, Sylwia Pycia i Aleksandra Jagiełło-Przybysz) z czasów, gdy kadrę prowadził Andrzej Niemczyk.

Nic dziwnego, że cele stawiane przed tą drużyną są ambitne. – Chcemy nie tylko ponownie sięgnąć po mistrzostwo Polski, ale też pokazać się z jak najlepszej strony w Lidze Mistrzów

– mówi Serwiński, który znany jest z tego, że nie rzuca słów na wiatr. Tym razem jego najgroźniejszym rywalem w walce o ligowy prymat będzie Igor Prielożny. Słowak obiecuje, że poprowadzi do zwycięstw siatkarki z Bielska-Białej. Prielożny najpierw odnosił sukcesy w męskiej lidze z Jastrzębiem (mistrzostwo Polski), a później w żeńskiej z Winiarami Kalisz (mistrzostwo i Puchar Polski). Wspólnie ze Stanisławem Gościniakiem prowadził też męską reprezentację na igrzyskach w Atenach, awansując do ćwierćfinału.

W Bielsku-Białej Prielożny ma największy budżet (około 3,5 mln złotych), Katarzynę Skorupę, Katarzynę Gajgał, Annę Barańską (grały w Pekinie), Eleonorę Dziękiewicz (w 2007 roku najlepsza środkowa World Grand Prix) oraz Natalię Bamber, która za czasów Niemczyka miała pewne miejsce w reprezentacji. Taki dream team nie powinien przegrywać. Presja będzie duża, bo w Bielsku-Białej czekają na mistrzowski tytuł od 2004 roku. Wtedy drużynę prowadził Zbigniew Krzyżanowski, a wiodącą zawodniczką była Agata Mróz.

Jeśli jednak Serwiński z Prielożnym sądzą, że finał to ich wewnętrzna sprawa, mogą się pomylić, bo w polskiej siatkówce jest jeszcze ktoś taki jak Matlak. Wiara w to, że on coś wymyśli, w Pile nie umiera nigdy. Tym razem doświadczony szkoleniowiec też składa ambitne deklaracje, mówiąc, że walka o trzecie miejsce go nie interesuje. – Nie mieliśmy wprawdzie takich finansowych możliwości jak drużyny z Bielska-Białej i Muszyny, ale udało się zebrać skład, który na pewno nie wystraszy się nikogo – twierdzi Matlak.

Teraz, gdy już wiadomo, że w pierwszej kolejce PlusLigi będą mogły grać Milena Sadurek i Paulina Maj, a niedługo dołączy do nich Białorusinka Alona Hendzel, może być spokojniejszy i jeszcze pewniejszy swego. Sadurek (reprezentacyjna rozgrywająca) i Maj (czołowa libero) przechodziły do Piły z Bielska-Białej w niemiłej atmosferze. Kluby w końcu doszły do porozumienia, ale niesmak pozostał.

[wyimek]Jesteśmy głodne sukcesu, chcemy wygrywać – mówi środkowa Aluprofu Katarzyna Gajgał[/wyimek]

Hendzel opuściła Białystok i jeszcze czeka na decyzję, ale jest więcej niż pewne, że ona też będzie grać pod okiem Matlaka, który może liczyć również na jedną z najlepszych polskich środkowych Agnieszkę Bednarek, Brazylijkę Michelę De Casię Teixeirę i Agnieszkę Kosmatkę, które zdecydowały się zostać na kolejny sezon w Pile.

Czwartą siłą PlusLigi według Andrzeja Niemczyka powinna być MKS Dąbrowa Górnicza. Były trener reprezentacji Polski znany jest wprawdzie z prowokujących opinii, ale tym razem chyba specjalnie nie ryzykuje, tak typując.

Z niezniszczalną Magdaleną Śliwą, z Joanną Staniuchą-Szczurek i Beatą Strządałą Dąbrowa Górnicza ma duże szanse, podobnie jak w ubiegłym sezonie, zakwalifikować się do play off.

Zagadką są możliwości drużyn z Białegostoku i Mielca. Pierwsza przeszła metamorfozę już rok temu, ale wystarczyło to jedynie do utrzymania się w lidze. W Mielcu nerwowość jest jakby mniejsza, a drużyna z sezonu na sezon wydaje się mocniejsza.

[ramka][srodtytul]1. kolejka [/srodtytul]

• Dąbrowa Górnicza – Gedania Żukowo (sobota, godz. 17)

• Calisia Kalisz – Stal Mielec (sobota, godz. 17.30)

• AZS Białystok – Farmutil Piła (sobota, godz. 18)

• Gwardia Wrocław – Muszynianka Muszyna (niedziela, godz. 15, TV4)

• BKS Aluprof Bielsko-Biała – Centrostal Bydgoszcz (poniedziałek, godz. 18.30, Polsat Sport)[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [link=mailto:j.pindera@rp.pl]j.pindera@rp.pl[/link][/i]

W rozpoczynającej się w sobotę PlusLidze właśnie te dwie drużyny mają najwięcej zwolenników, ale to wcale nie oznacza, że Jerzy Matlak, trener Farmutilu Piła, musi się z tym zgadzać.

W zespole z Muszyny, kierowanym przez prezesa trenera Bogdana Serwińskiego, grają trzy uczestniczki igrzysk w Pekinie: Mariola Zenik, Milena Rosner i Joanna Kaczor, oraz pięć mistrzyń Europy (Izabela Bełcik, Kamila Frątczak, Joanna Mirek, Sylwia Pycia i Aleksandra Jagiełło-Przybysz) z czasów, gdy kadrę prowadził Andrzej Niemczyk.

Pozostało 88% artykułu
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką