Reklama

Najbardziej brakuje mi dawnego spokoju

Dorota Świeniewicz, kapitan reprezentacji Polski siatkarek o awansie do mistrzostw świata i przyszłości drużyny.

Publikacja: 22.07.2009 01:34

Najbardziej brakuje mi dawnego spokoju

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: Pomogła pani młodszym koleżankom wywalczyć w Rzeszowie awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Japonii, ale łatwo nie było. Szczególnie w dramatycznym meczu z Belgią...[/b]

Dorota Świeniewicz: Belgijki mają młody, cieszący się grą zespół. Każdy zdobyty punkt je napędzał, a nas paraliżował. Co gorsza, nie można było nic z tym zrobić.

[b]Trener Jerzy Matlak powiedział, że byłyście stadkiem stremowanych panienek...[/b]

Ma rację, ale pamiętajmy, że w takim składzie po raz pierwszy grałyśmy ważny mecz. Każda z nas wiedziała, że porażka z Belgijkami to katastrofa, stąd blokada psychiczna. Mnie też dopadła, dlatego miałam takie problemy z przyjęciem. Nie ma co ukrywać, grałam tragicznie.

[b]Matlak w takich chwilach krzyczy na zawodniczki. Na panią też?[/b]

Reklama
Reklama

Jest dobrym psychologiem, wie, kiedy krzyknąć, a kiedy pogłaskać. To ważne. Mną też czasami trzeba wstrząsnąć mocniejszym słowem.

[b]Czego wciąż brakuje w pani grze?[/b]

Dawnego spokoju. Widać to wyraźnie w przyjęciu, o atak się nie obawiam.

[b]Z Francją grał już inny zespół. Nie było histerii, a pani atakowała jak za dawnych lat. Nerwy odpuściły?[/b]

Zszedł z nas stres i nagle pokazałyśmy, że potrafimy grać znacznie lepiej.

[b]Ale Turczynkom nie dałyście rady, a pani zabrakło na boisku. Dlaczego?[/b]

Reklama
Reklama

To pytanie do trenera. Oba zespoły miały zapewniony awans, więc był to mecz towarzyski. Kiedy znów się spotkamy podczas mistrzostw Europy, będzie okazja do rewanżu.

[b]Wierzy pani, że sukces w tych mistrzostwach jest możliwy?[/b]

Mamy dwa miesiące na przygotowania, w zespole jest dobra atmosfera, trener Matlak zna się na tym, co robi, więc dlaczego mam patrzeć w przyszłość ze strachem. Jesteśmy finalistkami mistrzostw świata, teraz koncentrujemy się na drugim celu. Wciąż twierdzę, że obok Rosji, Włoch i Serbii to my należymy do europejskiej czołówki.

[b]Od nowego sezonu będzie pani zawodniczką drużyny Aluprof Bielsko-Biała. Nie było innych propozycji?[/b]

Były z Włoch i Turcji, chciały mnie też inne polskie kluby. Wybrałam Bielsko, bo przed laty, gdy stamtąd odchodziłam, powiedziałam dyrektorowi Ryszardowi Bortliczkowi, że karierę zakończę u niego. Dlatego podpisałam roczny kontrakt.

[b]Rz: Pomogła pani młodszym koleżankom wywalczyć w Rzeszowie awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Japonii, ale łatwo nie było. Szczególnie w dramatycznym meczu z Belgią...[/b]

Dorota Świeniewicz: Belgijki mają młody, cieszący się grą zespół. Każdy zdobyty punkt je napędzał, a nas paraliżował. Co gorsza, nie można było nic z tym zrobić.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama