[b]Rz: Pomogła pani młodszym koleżankom wywalczyć w Rzeszowie awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Japonii, ale łatwo nie było. Szczególnie w dramatycznym meczu z Belgią...[/b]
Dorota Świeniewicz: Belgijki mają młody, cieszący się grą zespół. Każdy zdobyty punkt je napędzał, a nas paraliżował. Co gorsza, nie można było nic z tym zrobić.
[b]Trener Jerzy Matlak powiedział, że byłyście stadkiem stremowanych panienek...[/b]
Ma rację, ale pamiętajmy, że w takim składzie po raz pierwszy grałyśmy ważny mecz. Każda z nas wiedziała, że porażka z Belgijkami to katastrofa, stąd blokada psychiczna. Mnie też dopadła, dlatego miałam takie problemy z przyjęciem. Nie ma co ukrywać, grałam tragicznie.
[b]Matlak w takich chwilach krzyczy na zawodniczki. Na panią też?[/b]