Ceremonia losowania odbyła się wczoraj w Rzymie.
Gospodarze mieli szczęście, zagrają w Mediolanie z Japonią, Egiptem i Iranem.
Polacy od początku muszą być w formie. Zespół Daniela Castellaniego trafił do grupy F i zmierzy się w Trieście z Serbią, Niemcami i Kanadą.
Tych pierwszych, mistrzów olimpijskich z Sydney, nie trzeba przedstawiać. Długo dawali nam lekcję siatkówki, ale za rok w starciu z Polakami nie będą już faworytami. Niemcy, trenowani przez Raula Lozano, to wciąż zespół przyszłości. Pytanie tylko, czy właśnie we Włoszech przyjdzie ich czas. Kanady też nie można lekceważyć. Gracze o mentalności amerykańskiej, dobrych warunkach fizycznych, walczący zespołowo, zawsze są niebezpieczni, ale do pokonania.
Do drugiej fazy mistrzostw awansują po trzy drużyny z każdej z sześciu grup liczących po cztery zespoły. Tam też będzie sześć grup, tyle że po trzy drużyny. Do następnej rundy przejdą po dwa zespoły, utworzą cztery trzydrużynowe grupy i powalczą o awans do półfinałów, który przypadnie zwycięzcom grup. Mecze odbywać się będą w dziesięciu miastach Włoch. Finały – w Rzymie.