Rosja i Brazylia w finale Ligi Światowej

Najpierw Serbią przegrała szybko z Rosją 0:3, później Brazylia pokazała klasę i pokonała Kubę 3:1. Zwycięzcy zagrają w Cordobie w wielkim finale Ligi Światowej o milion dolarów, pokonani o trzecie miejsce.

Aktualizacja: 25.07.2010 13:19 Publikacja: 25.07.2010 09:45

Rosja i Brazylia w finale Ligi Światowej

Foto: AFP

Mając takich środkowych jak Aleksander Wołkow (210 cm) i Dmitrij Muserski (215 cm) oraz Maksima Michajłowa (21 pkt), młodego atakującego, który wygryzł ze składu takiego asa jak Semen Połtawski można wygrywać z każdym. A przecież do tej drużyny prowadzonej przez Włocha Daniele Bagnolego dojdzie jeszcze Paweł Abramow, wróci libero Aleksiej Werbow, a kontuzje, których doznali w Cordobie wyleczą Taras Chtiej i Jurij Bierieżko.

Serbowie mieli szansę wygrać pierwszego seta i wtedy być może mecz ułożyłby się inaczej. Przegrali go jednak na przewagi (24:26), później stracili koncentrację i nie mieli już szans zatrzymać rozpędzonych Rosjan, którzy grali na światowym poziomie.

Brazylia też pokazała klasę choć pierwszy set w meczu z Kubą nie zapowiadał pomyślnego rozstrzygnięcia. - Graliśmy źle, robiliśmy błąd za błędem - mówi najlepszy zawodnik tego spotkania, Dante Amaral (16 punktów). - W pierwszym secie popełniliśmy 12 niewymuszonych błędów, na szczęście później było już znacznie lepiej - doda trener Bernardo Rezende. Zdaniem Dantego był to najlepszy mecz canarinhos w tym turnieju. - Teraz w finale z Rosją chcemy udowodnić, że wciąż jesteśmy najlepsi na świecie -powiedział Brazylijczyk.

Robertlandy Simon, znakomity środkowy i kapitan reprezentacji Kuby przyznał, że rywal był lepszy i wygrał zasłużenie. Trener kubańskiej drużyny Orlando Samuels uważa, że Brazylia była tego dnia wspaniała, a jego siatkarze swoim zwyczajem popełniali zbyt dużo prostych błędów. - A tak wygrać się nie da. Brazylijczycy mają bardzo dobrą obronę - skomentował.

W finale trudno wskazać faworyta. Za zespołem Rezende przemawia historia (to będzie 11 finał LŚ z udziałem canarinhos) i styl w jakim rozstrzyga na swoją korzyść najtrudniejsze mecze. Rosja to potęga serwisu, bloku i ataku. W finale zabraknie jednak kontuzjowanego Chtieja i Bierieżki więc może być problem.

[ramka]Rosja - Serbia 3:0 (26:24, 25:15, 25:20)

Brazylia - Kuba 3:1 (21:25, 25:19, 25:21, 25:20)[/ramka] [ramka][b]O trzecie miejsce:[/b] Kuba- Serbia (niedziela 22.30)

[b]Finał:[/b] Brazylia -Rosja (poniedziałek 2.00)

[i]Transmisje w Polsacie Sport[/i][/ramka]

Mając takich środkowych jak Aleksander Wołkow (210 cm) i Dmitrij Muserski (215 cm) oraz Maksima Michajłowa (21 pkt), młodego atakującego, który wygryzł ze składu takiego asa jak Semen Połtawski można wygrywać z każdym. A przecież do tej drużyny prowadzonej przez Włocha Daniele Bagnolego dojdzie jeszcze Paweł Abramow, wróci libero Aleksiej Werbow, a kontuzje, których doznali w Cordobie wyleczą Taras Chtiej i Jurij Bierieżko.

Serbowie mieli szansę wygrać pierwszego seta i wtedy być może mecz ułożyłby się inaczej. Przegrali go jednak na przewagi (24:26), później stracili koncentrację i nie mieli już szans zatrzymać rozpędzonych Rosjan, którzy grali na światowym poziomie.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń