Do Kurytyby poleciało 16 zawodników. Z tych, którzy mają szanse na udział w mistrzostwach świata we Włoszech (od 25 września do 10 października), w domu został tylko Piotr Gacek, któremu urodziła się córka. Trener Daniel Castellani nie podjął jeszcze decyzji, kogo zabierze do Włoch na pozycji libero, więc w Brazylii będzie próbował, oprócz Krzysztofa Ignaczaka, Michała Bąkiewicza.
Cztery lata temu w MŚ w Japonii to właśnie Bąkiewicz, nominalny przyjmujący, zastąpił w finale kontuzjowanego Gacka. Z Brazylią przegraliśmy sromotnie, ale srebrny medal wywalczony przez drużynę Raula Lozano to jeden z największych sukcesów polskiej siatkówki.
Castellani, rodak Lozano, po powrocie z Brazylii musi podjąć decyzję, kto znajdzie się w „14” na MŚ. Z Sebastiana Świderskiego już zrezygnował. Teraz ma dylemat: jechać do Włoch z trzema atakującymi (Mariusz Wlazły, Piotr Gruszka, Jakub Jarosz) i czterema przyjmującymi (Michał Winiarski, Bartosz Kurek, Zbigniew Bartman, Michał Ruciak) czy zrezygnować z Jarosza i zabrać piątego przyjmującego Bąkiewicza.
Jest jeszcze wariant, o którym Castellani mówi ciszej – wybór dwóch libero. Stąd próby z Bąkiewiczem.
Daniel Pliński, jeden z tych, którzy miejsce w zespole mają pewne, narzeka na bóle barku. Obok niego na środku bloku Castellani widzi Marcina Możdżonka i Piotra Nowakowskiego. Gdyby stan Plińskiego się pogorszył, wtedy zastąpi go Patryk Czarnowski.