Po wicemistrzach świata Kubańczykach kolejny faworyt turnieju przegrywa z Polakami. Dla mistrzów Europy, Serbów, to już druga porażka, dzień wcześniej przegrali z Argentyną.
Zaczęli wprawdzie od zwycięstwa w pierwszym secie, ale kolejne wygrywali już nasi siatkarze, z których najwięcej punktów zdobył Zbigniew Bartman (21). Nagrodę dla najbardziej imponującego zawodnika w tym spotkaniu (MIP) otrzymał jednak Michał Kubiak (15 pkt). Pokazał on nie tylko wysoką skuteczność w ataku, ale też charakter wojownika, gdy przy stanie 23:23 w czwartym secie wskoczył na stolik sędziowski i obronił piłkę. Punkt zdobyli Serbowie, ale ta akcja na pewno będzie przebojem Internetu. Krzysztof Ignaczak, libero polskiego zespołu, skomentował ją żartobliwie: – Michał poszedł jak dzik w żołędzie!
Trener Polaków Andrea Anastasi ma zasadę, że zwycięskiego składu nie zmienia, więc w Nagoi w meczu z Serbią oglądaliśmy na boisku tych, którzy pokonali Kubę. Znów skuteczni byli środkowi, Piotr Nowakowski i Marcin Możdżonek. Obaj zdobyli po 14 pkt, męczyli rywali trudną, techniczną zagrywką i zatrzymywali ich blokiem. W ataku też imponowali skutecznością, choć po drugiej stronie siatki stali fachowcy najwyższej klasy: Dragan Stanković i Marco Podrascanin.
Ale taki rozgrywający jak Paweł Zagumny potrafi rozmontować najbardziej szczelny blok. Z nim po prostu jest łatwiej, i to nie tylko środkowym. Bartman długo grał bezbłędnie, dopiero w końcowej fazie spotkania kilka razy zadrżała mu ręka.
Czwarty set był nerwowy. Polacy prowadzili 23:20 i wydawało się, że nic nie może im zabrać zwycięstwa. Po chwili jednak był remis (23:23). Serbowie bez Ivana Miljkovicia, którego zastąpił w tym secie atakujący Skry Bełchatów Aleksandar Atanasijević, walczyli do końca i to oni mieli piłki setowe.