Polacy nie awansowali do finału Ligi Światowej

Polacy dwa razy pokonali Iran, ale do finału nie awansowali, bo Brazylia wygrała oba mecze z Włochami.

Publikacja: 07.07.2014 01:56

– Presja była duża, musieliśmy dwa razy zwyciężyć i nie stracić punktu, by zachować szansę na awans do turnieju finałowego, choć ostatecznie i tak wszystko zależeć będzie od jutrzejszego wyniku meczu w Mediolanie pomiędzy Włochami i Brazylią – mówił w sobotni wieczór Michał Winiarski po drugim zwycięstwie nad Iranem.

W pierwszym spotkaniu nerwów było znacznie więcej. Polacy zaczęli niemrawo i na efekty nie trzeba było czekać. Iran wygrał pierwszego seta 25:17 i wydawało się, że kryzys nie został zażegnany, a porażki w Bydgoszczy z Brazylią i lanie, jakie spuścili nam w Teheranie gospodarze, zostawiły głębszy ślad. Na szczęście sami zawodnicy napisali inny scenariusz.

Siatkówka, szczególnie ta na najwyższym poziomie, uczy, by nie wyciągać przedwczesnych wniosków. Tak było i w piątek. W kolejnych setach Polacy podjęli walkę, bili się o każdą piłkę i wygrali mecz 3:1. Wystąpił w nim Mariusz Wlazły, a Stephane Antiga po raz pierwszy zdecydował się, by grać na dwóch libero. Paweł Zatorski przyjmował, a Krzysztof Ignaczak bronił.

Ryzyko, jakie podjął francuski trener naszej reprezentacji, się opłaciło. Wciąż byliśmy w grze o Final Six Ligi Światowej, ale wieści, jakie dzień wcześniej napłynęły z Włoch, nie były optymistyczne. Odradzająca się Brazylia pokonała Włochy 3:1 i w tym momencie było już wiadomo, że nie wystarczy dwa razy wygrać w Ergo Arenie z Iranem, ale trzeba też liczyć, że Canarinhos potkną się dzień później w Mediolanie.

Michał Winiarski podkreślał, że dobry, odrzucający rywali serwis to klucz do zwycięstwa nad Iranem. – Jak ich rozgrywający dostanie piłkę dwa metry od siatki, zrobi z nią wszystko – mówił kapitan naszego zespołu.

W drugim meczu Wlazły nie wyszedł na boisko. Kontuzja pleców wymaga rehabilitacji, zastąpił go Dawid Konarski i nie wypadł niestety w roli atakującego najlepiej. Na szczęście dobrze blokował i serwował, a zdobywanie punktów wziął na siebie skrzydłowy Rafał Buszek, który z 18 ataków skończył 12. 67 procent skuteczności na tej pozycji to bardzo dobry wynik. Buszek zdobył najwięcej punktów dla naszego zespołu (16), ale nie był jedynym, który zasługuje na pochwałę. Coraz lepiej spisuje się Winiarski, podobnie jak w piątek dobrze zagrali obaj libero (Zatorski i Ignaczak), pewnie grali środkowi, Piotr Nowakowski i Karol Kłos, a Fabian Drzyzga rozgrywał tak jak potrafi, czyli na wysokim poziomie.

Efektem dobrej gry polskiego zespołu było szybkie zwycięstwo w trzech setach: 25:23, 25:20, 25:17.

– To był nasz najlepszy mecz w Lidze Światowej – krótko skomentował Antiga. Polacy nie tylko na papierze byli lepsi od Irańczyków w każdym elemencie, popełnili tylko nieco więcej błędów własnych (19:17). Mieli natomiast skuteczniejsze przyjęcie (Winiarski), atak (Buszek 67 proc.), zanotowali sześć punktowych bloków (rywale cztery), zdecydowanie wygrali bitwę na serwisowe asy (9:2).

Ten drugi mecz z Iranem pokazał, że nasi siatkarze znów wrócili na dobrą drogę. Sześć wygranych, sześć porażek, taki jest bilans Polaków w tegorocznej LŚ. Stephane Antiga mówi, że zyskał dzięki nim bezcenne doświadczenie, które będzie procentować podczas mistrzostw świata. Chcemy w to wierzyć.

Polska - Iran 3:1 (17:25, 26:24, 25:23, 25:23) i 3:0 (25:23, 25:20, 25:17)

Włochy - Brazylia 1:3 (16:25, 25:21, 19:25, 19:25) i 1:3 (25:27, 25:18, 17:25, 16:25)

1. Włochy    12    19    24-22

2. Iran    12    19    23-22

3. Brazylia    12    17    23-24

4. Polska    12    17    21-23

– Presja była duża, musieliśmy dwa razy zwyciężyć i nie stracić punktu, by zachować szansę na awans do turnieju finałowego, choć ostatecznie i tak wszystko zależeć będzie od jutrzejszego wyniku meczu w Mediolanie pomiędzy Włochami i Brazylią – mówił w sobotni wieczór Michał Winiarski po drugim zwycięstwie nad Iranem.

W pierwszym spotkaniu nerwów było znacznie więcej. Polacy zaczęli niemrawo i na efekty nie trzeba było czekać. Iran wygrał pierwszego seta 25:17 i wydawało się, że kryzys nie został zażegnany, a porażki w Bydgoszczy z Brazylią i lanie, jakie spuścili nam w Teheranie gospodarze, zostawiły głębszy ślad. Na szczęście sami zawodnicy napisali inny scenariusz.

Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay