Orzechowski: bohater ostatniej akcji

Ciągle chodzi smutny, rzadko się uśmiecha. Kiedy wczoraj z zimną krwią zdobył zwycięskiego gola w meczu z Serbią, pokazał, że chce być jednym z liderów kadry.

Aktualizacja: 18.01.2013 09:47 Publikacja: 18.01.2013 09:26

Orzechowski: bohater ostatniej akcji

Foto: AFP

Polacy na mistrzostwach świata pokonali Serbię 25:24. Przez większość meczu przegrywali, do remisu doprowadzili dopiero dziesięć minut przed końcem. Zagrali jak za najlepszych czasów Bogdana Wenty, dając kibicom dramat z happy endem. Zwycięski gol padł niemal równo z końcową syreną.

- Znowu walczyliśmy, jak psy. Gdybyśmy musieli grać z Serbami jeszcze dwie godziny to też dalibyśmy radę – mówił po czwartkowym meczu bohater polskiej drużyny Bartosz Jurecki. Kołowy zdobył dziewięć goli, ale zaraz po ostatnim gwizdku wszyscy rzucili się do Roberta Orzechowskiego – 23-letniego skrzydłowego MMTS Kwidzyn, który zachował zimną krew i rzucił zwycięskiego gola w ostatniej sekundzie meczu.

Orzechowski zadebiutował w kadrze w 2010 roku za kadencji Bogdana Wenty. Był uzupełnieniem drużyny, trener nie potrafił znaleźć mu odpowiedniego miejsca na boisku. Przyjeżdżał na kolejne zgrupowania, ale nigdy nie należał do liderów drużyny, przegrywał rywalizację o miejsce w składzie. Ciągle smutny, zamyślony, po wczorajszym meczu długo stał na boisku, a łzy leciały mu po policzkach. Później wreszcie uśmiechnął się przed kamerami telewizyjnymi.

- Spodziewałem się, że dostanę podanie, bo słyszałem rozmowy Serbów, że będą pilnować Krzyśka Lijewskiego, a mnie odpuszczą. Nie czuję się bohaterem, ale zawsze miło zdobyć tą ostatnią, decydującą bramkę. Dobrze, że wpadło. Na pewno teraz czujemy się pewniejsi siebie, przed wyjazdem na mistrzostwa świata większość z nas mówiła o tym, że marzy o medalu – opowiadał na gorąco.

Piłka do Orzechowskiego nie trafiła po zaplanowanej akcji. 17 sekund przed końcem spotkania trener Michael Biegler poprosił o czas i wskazał na Karola Bieleckiego, jako tego, który zakończy mecz rzutem. Akcja potoczyła się jednak inaczej, nie pomyśli Polaków i zaryzykowali podając do skrzydłowego. Piłka nie była łatwa, skrzydłowy z Kwidzynia cudem zmieścił ją między słupkiem a serbskim bramkarzem.

W całym meczu Orzechowski zdobył pięć bramek, miał 71 procent skuteczności. Dobrze grał w pierwszej połowie, kiedy przy kilku bramkach straty do rywali dał kolegom sygnał, że pora zacząć gonić. Kilkadziesiąt sekund wcześniej przed ostatnią akcję meczu, pomylił się w bardzo dobrej sytuacji. Mówił potem, że był trzymany za rękę, ale zwycięskim golem napisał historię w hollywoodzkim stylu. Gdyby Polakom nie udało się wygrać, na pewno byłby jednym z winnych.

Urodził się w Gdańsku, na początku występował na pozycji bramkarza, tak jak jego ojciec. Z dobrej strony pokazał się w SMS Gdańsk, skąd cztery lata temu trafił do Kwidzynia, z MMTS dwa razy zajmował trzecie miejsce w lidze, raz został wicemistrzem Polski. Jest uniwersalnym zawodnikiem, potrafi grać na skrzydle, ale także na prawym rozegraniu.

- Spodziewaliśmy się, że rzut odda któryś z bardziej doświadczonych graczy. Sądziliśmy, że będzie to Bielecki lub Lijewski. To, że rzucał Orzechowski było dla nas zaskoczeniem - mówił trener Serbów Veselin Vuković.

W sobotę Polacy zagrają ostatni mecz w grupie – z Koreą Południową. Tego samego dnia odbędzie się mecz Serbii ze Słowenią. Nasza reprezentacja ma szansę wygrać grupę, ale przy niekorzystnym wyniku drugiego spotkania może także zakończyć rozgrywki na trzecim miejscu, co oznaczałoby, że w 1/8 finału trafi na któregoś z faworytów całego turnieju – Chorwację lub Hiszpanię.

Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Polacy przegrali z Niemcami, ale obudzili nadzieję
PIŁKA RĘCZNA
Mistrzostwa świata. Polacy zdali kartkówkę, teraz czas na egzamin
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy ponownie w Polsce
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego