Algieria pokonana, spokoju nie ma

Polacy zaczęli wyścig o igrzyska w Londynie od wymęczonej wygranej z Algierią 28:27 (11:13). W sobotę mecz z Serbią, w niedzielę z Hiszpanią

Publikacja: 07.04.2012 01:04

Polacy przed meczem z Algierią ostrzegali przed lekceważeniem rywala, ale wyglądało to na dyplomację, bo nawet nie znali nazwisk przeciwników. Zawodnicy Bogdana Wenty rozpoczęli spotkanie zgodnie z planem, prowadzili 6:3, ale później albo poczuli się zbyt pewnie, albo rywale zrozumieli, jak zatrzymać najlepszego w polskim zespole Bartosza Jureckiego.

Polacy nie wykorzystali sześciu sytuacji sam na sam z bramkarzem, brakowało koncentracji, między 10. a 17. minutą nie zdobyli ani jednej bramki. Z bramkarza Semira Berkouche'a postanowili zrobić bohatera, a u nas Sławomir Szmal nie obronił ani jednego rzutu, widać, że dużo brakuje mu do formy sprzed kontuzji. Marcin Wichary zmienił go już po kwadransie i spisał się świetnie.

Do przerwy drużyna Wenty przegrywała 11:13, ale trener zachował spokój. On chyba wie, że jego piłkarze muszą wybrać najbardziej skomplikowaną drogę, bo inaczej nie potrafią. Pierwszą połowę przespali, a po przerwie na parkiet wyszedł inny zespół.

Michał Jurecki w pierwszych dziesięciu minutach rzucił 5 goli, był nieuchwytny dla rywali. Świetnie zagrał także rezerwowy Tomasz Rosiński. To on dał iskrę, Polacy odrobili straty i wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali. Wygrali jednak tylko jednym golem, bo fatalnie spisali się w ostatnich minutach, tracąc pięć goli z rzędu, ale wtedy Wenta dał już odpocząć najlepszym.

– Jeżeli wypracowujemy osiem sytuacji sam na sam z bramkarzem, to na pewno nasza gra nie była słaba. Mamy na tyle doświadczonych zawodników, że nie trzeba im niczego tłumaczyć. Wszyscy wiemy, po co tu przyjechaliśmy – mówił później trener.

Po piątkowym zwycięstwie Polacy mogą nadal śnić o igrzyskach. Do Londynu pojadą dwie najlepsze drużyny turnieju, żeby znaleźć się w tym gronie, trzeba pokonać Serbię (sobota, 17.30) lub Hiszpanię (niedziela, 20.15).

Wczorajszy mecz między tymi drużynami pokazał, że Serbowie wicemistrzostwa Europy wcale nie zawdzięczają temu, że byli gospodarzami turnieju. Przez długi czas grali z Hiszpanami jak równy z równym, przegrali dopiero w końcówce 27:30.

Turniej w Alicante transmituje nSport.

POLSKA – ALGIERIA 28:27 (11:13)

Szmal, Wichary – M. Jurecki 6, B. Jurecki 6, Rosiński 4, Tkaczyk 3, Wiśniewski 2, M. Lijewski 2, Jaszka 1, Tłuczyński 1, Jurasik 1, Kuchczyński 1, Syprzak 1, Kwiatkowski, K. Lijewski, Bielecki

HISZPANIA – SERBIA 30:27 (11:10)

Polacy przed meczem z Algierią ostrzegali przed lekceważeniem rywala, ale wyglądało to na dyplomację, bo nawet nie znali nazwisk przeciwników. Zawodnicy Bogdana Wenty rozpoczęli spotkanie zgodnie z planem, prowadzili 6:3, ale później albo poczuli się zbyt pewnie, albo rywale zrozumieli, jak zatrzymać najlepszego w polskim zespole Bartosza Jureckiego.

Polacy nie wykorzystali sześciu sytuacji sam na sam z bramkarzem, brakowało koncentracji, między 10. a 17. minutą nie zdobyli ani jednej bramki. Z bramkarza Semira Berkouche'a postanowili zrobić bohatera, a u nas Sławomir Szmal nie obronił ani jednego rzutu, widać, że dużo brakuje mu do formy sprzed kontuzji. Marcin Wichary zmienił go już po kwadransie i spisał się świetnie.

Piłka ręczna
Kolejna wpadka piłkarzy ręcznych. Reprezentacja Polski na razie się nie rozwija
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Industria Kielce i Orlen Wisła Płock stoją pod ścianą
PIŁKA RĘCZNA
Sławomir Szmal zapowiada audyt. "Potrzebuję informacji, zwłaszcza o finansach"
Piłka ręczna
Sławomir Szmal prezesem Związku Piłki Ręcznej. Bogdan Wenta w ostatniej chwili zrezygnował
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
PIŁKA RĘCZNA
Orły zostały bez Wenty. Walka o władzę w piłce ręcznej, a w tle PO i PiS
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje