Reklama

W Serbii pachnie medalami

Walka o medale coraz bliżej. Ćwierćfinalistki mistrzostw świata w komplecie. Faworytki zawiodły tylko w dwóch meczach 1/8 finału.

Publikacja: 17.12.2013 07:29

Rumunki i Koreanki miały awansować do ćwierćfinałów lekko, łatwo i przyjemnie. Jednak rywalki sprawiły, że zadanie nie było tak proste, jak pierwotnie przypuszczano. Rumunia przez większość meczu z Polską kontrolowała sytuację na boisku. Jednak dziesięć szalonych minut w wykonaniu zawodniczek Kima Rasmussena odmieniło losy spotkania. Duma i pycha reprezentantek Rumunii została ukarana. Polska, w którą wierzyło niewielu ekspertów, ostatecznie zwyciężyła 31:29.

Podobny thriller zgotowały swojej publiczności Serbki. Do tej pory brały one udział w mistrzostwach świata dwa razy. W debiucie w 2001 wywalczyły brązowy medal. Dwa lata później zajęły dziewiąte miejsce. Od tamtej pory serbskie piłkarki nie potrafiły zakwalifikować się do mistrzostw. Udział w tegorocznych zawodach zawdzięczają temu, że są ich gospodarzem. W ich przypadku sporym osiągnięciem był awans z grupy. W 1/8 finału reprezentantki Serbii trafiły na drużynę Korei Południowej. Zawodniczki z Azji to mistrzynie olimpijskie z Seulu (1988) i Barcelony (1992) oraz mistrzynie świata z 1995. Od tych sukcesów minęło wiele lat, ale Koreanki, w przeciwieństwie do swoich przeciwniczek, regularnie grają w wielkich imprezach. Ale na Serbkach nie zrobiło to wrażenia. Postanowiły, że wygrają i tak też uczyniły. Poniedziałkowe spotkanie 1/8 finału było pojedynkiem dwóch rozgrywających - Jung Ji-Hae oraz Andrei Lekić. Obie rzuciły po osiem bramek. Po meczu mogła triumfować ta druga. Po godzinie emocjonującej walki Serbia zwyciężyła 28:27.

Inne spotkania nie przyniosły aż tylu wrażeń. Wygrywały faworytki. Norwegia pewnie pokonała Czechy 31:21. Wszystko wskazuje, że obrończynie tytułu także w tym roku nie będą miały sobie równych. Czy ta teza jest prawdziwa, w środę sprawdzą gospodynie turnieju.

Kolejną parę tworzą Węgry i Brazylia. Węgierki z meczu na mecz radzą sobie coraz lepiej. W 1/8 finału pokonały 28:21 brązowe medalistki poprzednich mistrzostw - Hiszpanki. Wydawać się może, że to sensacyjne rozstrzygnięcie. Lecz Hiszpania jest jedynie cieniem drużyny sprzed dwóch lat. Z kolei Brazylijki wygrały 29:23 z Holandią, czyli zespołem, o którym ciężko powiedzieć coś więcej niż to, że jest. Holenderki regularnie biorą udział w mistrzostwach, ale nie mogą pochwalić się choćby jednym medalem. Faworytem w walce o półfinał jest reprezentacja Węgier, która wreszcie odnalazła właściwy rytm.

O ostatnie miejsce w czołowej czwórce będą rywalizować Niemki i Dunki. Niemiecka drużyna chciałaby powrócić do świetności z dawnych lat. Dla reprezentacji kraju, który słynie z jednej z najsilniejszych lig świata, brak medalu od sześciu lat jest niebywałym wstydem. Niemki wierzą, że w tym roku zmienią ten stan rzeczy. Pierwszy krok ku realizacji tego planu uczyniły pokonując w 1/8 finału mocną Angolę 29:21. Ale kolejny krok może nie być już tak prosty. Bowiem na drodze stanie Dania. Dunki w ostatnim spotkaniu do końca drżały o wynik, ponieważ reprezentantki Czarnogóry nie poddawały się łatwo. Ale piłkarkom ze Skandynawii udało się wygrać 22:21. Będą robić wszystko, co w ich mocy, aby w meczu z Niemcami oszczędzić sobie ponownych nerwów.

Reklama
Reklama

 

Mecze ćwierćfinałowe (środa):

Brazylia - Węgry (17:30)

Polska - Francja (17:30, TVP Sport i TVP2)

Serbia - Norwegia (20:15)

Niemcy - Dania (20:15, TVP Sport)

Piłka ręczna
Piłka ręczna: Zwycięstwo na koniec, są powody do optymizmu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Koniec polskich marzeń o medalu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama